Olbrzymi dąb w East Lansing w stanie Michigan, który został latem powalony przez burzę, mógł mieć nawet 400 lat.
Drzewo znajdowało się na terenie kampusu stanowego uniwersytetu MSU. Ten powstał w 1855 roku, długo po tym, jak dąb wyrósł z ziemi. Profesor biologii na MSU, Frank Telewski, podkreśla, że każdy, kto kiedykolwiek odwiedził uniwersytet, musiał przejść obok dębu. – To niesamowite, jeśli się nad tym zastanowić – stwierdził.
Dąb ma najprawdopodobniej od 350 do 400 lat. Jego wnętrze w dużej części było zgniłe. Według Telewskiego duży wpływ na niszczenie drzewa wywarli pracownicy, którzy podczas przygotowywania terenu w latach 50. XIX wieku ścięli czubki drzew i umieścili na nich metalowe elementy.
Nie zdecydowano jeszcze, co się stanie z historycznym dębem. Najprawdopodobniej zostanie wykorzystany w programie MSU Shadows, w którym drzewa służą do produkcji wyrobów z drewna, np. mebli.
(dr)