Parlament Europejski w Strasburgu zagłosuje dziś nad rezolucją w sprawie praworządności w Polsce i na Węgrzech, w związku z uruchomieniem procedury artykułu siódmego wobec tych krajów. Rząd w Budapeszcie nazywa to politycznym polowaniem na czarownice, prowadzonym przeciwko państwu węgierskiemu z powodu jego polityki migracyjnej oraz postawy zgodnej z wartościami konserwatywnymi i chrześcijańskimi.
W 2018 roku Parlament Europejski zdecydował o uruchomieniu artykułu siódmego Traktatu o Unii Europejskiej przeciwko Węgrom. Według Komisji Europeskiej, celem postępowania jest przeciwdziałanie zagrożeniom dla wartości leżących u podstaw Unii Europejskiej. Węgrom zarzuca się naruszenie niezależności sądownictwa, wolności słowa i praw mniejszości, wśród zarzutów jest również korupcja oraz sytuacja migrantów i uchodźców.
Europosłanka rządzącego na Węgrzech Fideszu Lívia Járóka wczoraj w Strasburgu powiedziała, że przeciw Węgrom są sformułowane oskarżenia, ale faktami nikt się nie interesuje. Dodała, że niezależność sądownictwa jest zapewniona przez konstytucję, rząd Węgier ogłosił politykę „zero tolerancji dla korupcji” i przypomniała o europejskiej strategii dotyczącej Romów, wypracowanej podczas węgierskiej prezydencji EU.
Powodem dopisania Polski do rezolucji w sprawie praworządności był między innymi spór wokół Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Komisja Europejska oceniła, że ma ona „mrożący wpływ” na decyzje sędziów. Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości przekonywali w Strasburgu, że zmiany w sądownictwie w Polsce były oczekiwane przez obywateli, ponieważ w sądownictwie naszwgo kraju nie przeprowadzono odpowiednich zmian po upadku komunizmu.
Głosowania w sprawie praworządności w Polsce i na Węgrzech rozpoczną się w południe.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Daniel Borzon, Budapeszt/dw