Teraz, gdy wyniki referendum w sprawie wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej są już znane, podziały pokoleniowe wśród głosujących stały się bardzo widoczne. Szczególnie w Internecie.
Wiele emocjonalnych reakcji w związku w wygraną zwolenników wyjścia pojawiło się na portalu społecznościowym Twitter pod dwoma hashtagami: #NotInMyName oraz #WhatHaveWeDone. W piątek stały się jednymi z najbardziej popularnych słów używanych na portalu (ponad 30 tys. razy).
„Ten wynik nie prezentuje stanowiska młodego pokolenia, które będzie musiało żyć z jego konsekwencjami” czytamy. „Moje serce krwawi z powodu młodych ludzi, którzy głosowali za pozostaniem, ale zostali stłamszeni przez resztę” napisała brytyjska nastolatka. Hashtagi #NotInMyName oraz #WhatHaveWeDone zostały zdominowane przez zwolenników pozostania w Unii, ale za ich pośrednictwem wypowiadali się także przeciwnicy. „Ci narzekający za pomocą słów #NotInMyName są tymi samymi pesymistami, którzy nie wierzą, że sobie poradzimy. Poradzimy! Pewność i wiara triumfuje nad strachem!”
Obok złości, często na portalu przewijała się także frustracja. Najczęściej pośród 16- 17-latków, którzy nie byli dopuszczeni do głosowania. Rok temu Partia Pracy, Liberalni Demokraci oraz Szkocka Partia Narodowa zaproponowały obniżenie wieku wyborczego. Jednak rząd odrzucił propozycję ze względu na koszty. „Uwielbiam budzić się kompletnie przerażony czymś, co dotknie mnie w przyszłości, a na co nie mam wpływu” napisał na portalu jeden z brytyjskich nastolatków. „Nie ośmielajcie się mówić mi, że to nasz dzień niepodległości, kiedy 75% młodzieży w wieku 16-18 lat nie zostało dopuszczonych do głosowania” mogliśmy przeczytać w innym poście.
Oczywiście Twitter nie odzwierciedla ogólnego spojrzenia na sytuację przez młodych Brytyjczyków. Użytkownicy sieci społecznościowych są znacznie młodsi, niż całkowita populacja Wielkiej Brytanii. Przedreferendalne sondaże wskazywały, że młodzi ludzie są w większości za pozostaniem Zjednoczonego Królestwa w Unii Europejskiej, a wielu z nich skomentowało na Twitterze ostateczny wynik.
TS/Krzysztof Nowicki (AIP)