W poniedziałek, drugi dzień z rzędu, w Bostonie będą zamknięte wszystkie szkoły publiczne.
Uczniowie zostali w domach już w piątek, kiedy zapowiadano obfite opady śniegu. Kolejne mają nadejść w poniedziałek. Według meteorologów spadnie dzisiaj 10 cali białego puchu, a w niektórych częściach miasta może się pojawić nawet 18 cali.
Mimo to burmistrz Marty Walsh poinformował, że nie zostanie wprowadzony alarm pogodowy ani nie będzie zakazu parkingowego. W gotowości jest pięćset wypełnionych solą ciężarówek, które wyjadą na drogę, aby ułatwić życie kierowcom.
– Mieszkamy w Nowej Anglii, musimy sobie z tym radzić. Jak jesteś na nartach na północy, to jest miło. W mieście już mniej. Ale dajemy radę – skomentował Jack Sullivan, jeden z mieszkańców.
(jj)