W niedzielę ulicami Bostonu przeszła tradycyjna parada z okazji Dnia Św. Patryka. Do miasta ściągnęły z tej okazji tłumy turystów z całego świata.
Początek paradzie dał 6-letni chłopiec z Framingham, u którego zdiagnozowano nieoperacyjnego guza mózgu. Towarzyszył mu jego wujek, funkcjonariusz bostońskiej policji Justin Cremmins, a także inni pracownicy departamentu.
Guza zdiagnozowano u chłopca w styczniu po wypadku na snowboardzie, w wyniku którego nabawił się wstrząśnienia mózgu. Lekarze dają mu od 8 miesięcy do 2 lat życia.
W paradzie brali udział m.in. burmistrz Marty Walsh oraz gubernator Charlie Baker. Byli też członkowie OUTVETS, grupy homoseksualnych weteranów amerykańskiej armii, którym początkowo organizatorzy zabronili udziału. Ostatecznie, po wielu głosach krytyki – również ze strony Walsha i Bakera, weterani zostali dopuszczeni do wspólnego świętowania.
Na skróconej z powodu warunków atmosferycznych trasie roiło się od irlandzkich flag, zielonych kostiumów i ludzi ze sztuczną brodą. Zgodnie z tradycją przed paradą odbyło się wesołe śniadanie, w którym uczestniczyli znani politycy. Głównym obiektem żartów był w tym roku prezydent Donald Trump.
– Czyż nie było wspaniale obejrzeć zwycięstwo, o którym nie zadecydowali Rosjanie? – mówiła senator Elizabeth Warren o wygranej New England Patriots w Super Bowl, nawiązując przy tym do potencjalnego związku pomiędzy sukcesem Trumpa w wyborach prezydenckich a wpływami rosyjskimi.
Z kolei kongresmen Stephen Lynch żartował, że w ramach zarządzonej przez Trumpa czystki urząd imigracyjny może śmiało deportować jego pochodzącą z Irlandii teściową.
– Najłatwiej byłoby ją złapać w dowolny dzień od poniedziałku do piątku o 18:07, kiedy wysiada z autobusu nr 9 na stacji Broadway – stwierdził.
W śniadaniu udział brał też Baker, którego senator Linda Dorcena Forry przedstawiła jako „najmniej lubianego gubernatora” w Białym Domu. Choć jest Republikaninem, Baker nie poparł Trumpa w ubiegłorocznych wyborach.
(jj)