Prawie 90 prac zgłoszono do 78. Konkursu Szopek Krakowskich. Pandemia koronawirusa nie przerwała jednej z najważniejszych krakowskich tradycji.
W tym roku ze względu na ograniczenia sanitarne nie było tradycyjnego pochodu szopkarzy i spotkania przed pomnikiem Adama Mickiewicza. Artyści wcześniej dostarczali swoje prace do budynku Celestatu.
Jakub Jastrzębski w tym roku przygotował miniaturową szopkę o wysokością 15 milimetrów. Wyrzeźbił ją w graficie ołówka. „Starałem się zrobić jak najmniejszą szopkę, chociaż sam siebie rozczarowałem, ponieważ jest ona o dwa milimetry większa od tej zeszłorocznej” – powiedział Jakub Jastrzębski.
Renata i Marek Markowski przygotowali szopkę rodziną, która ma ponad trzy i pół metra wysokości. Prace nad nią trwały półtora roku. „Zawsze pracujemy wspólnie, także nasza szopka to nie tylko element tradycji, ale także element łączący naszą rodzinę” – powiedział Marek Markowski. Państwo Markowscy ucieszyli się, że mimo choroby konkurs odbył się w tym roku. „Tradycja jest silniejsza niż epidemia” – dodała Renata Markowska.
Laureatów w czterech kategoriach konstruktorskich i kilku wiekowych poznamy w niedzielę. Choć wystawa pokonkursowa jest przygotowana, muzealnicy czekają na zgodę rządu na otwarcie muzeów.
Zwyczaj budowania szopek i chodzenia z nimi narodził się w XIX wieku wśród murarzy i pracowników budowlanych z okolic Krakowa, którzy w zimie szukali zarobku. Konkurs i wystawa organizowane są od 1937 roku. Tradycja została wpisana na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa / #Pawlica/d mk/w dyd