Policja nie dopuści do ulicznej konfrontacji w Święto Niepodległości – zapewnia minister spraw wewnętrznych i administracji. W sobotę ulicami stolicy przejdzie Marsz Niepodległości, będzie też kilka innych zgromadzeń, w tym kontrmarsz, który dopuścił stołeczny Ratusz.
Mariusz Błaszczak odbył w tej sprawie odprawę z komendantami policji. Po jej zakończeniu mówił, że organizatorzy kontrmarszu dążą do prowokacji, ale policja do niej nie dopuści, bo funkcjonariusze panują nad sytuacją. Kontrmanifestacja będzie szła od Placu Politechniki pod Sejm, ale jej organizatorzy postawili sobie za cel zbliżenie się do trasy Marszu Niepodległości. Zdaniem ministra, można tu mówić o prowokacji ze strony organizatorów. „Policja nie dopuści do tego, by tak jak przed laty na ulicach Warszawy działy się sceny godne pożałowania” – zapewniał szef MSWiA.
O potencjalnym ryzyku starć na styku tras obu marszów mówił Komendant Główny Policji, Jarosław Szymczyk. Szef policji mówił, że organizatorzy kontrmanifestacji nie uwzględnili uwag o zmianie trasy. „W pewnym sensie może to generować zagrożenia w rejonie ulicy Nowy Świat” – dodał.
W tym roku organizatorzy Marszu Niepodległości skorzystali z prawa o zgromadzeniu cyklicznym. 11 listopada na ulicach Warszawy ma być 6 tysięcy policjantów – ze stolicy oraz z innych garnizonów w kraju.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/M. Pieśniewski/to/sk