Wielkiego pecha mają ci, którzy zamierzali odebrać paszport w Miami. W poniedziałek biuro paszportowe zostało zamknięte na czas nieokreślony.
W biurze, które mieści się w budynku na Biscayne Boulevard, doszło do awarii instalacji wodociągowej. Agencja poinformowała, że z tego powodu nie jest w stanie przyjmować klientów ani wydawać paszportów. Nie określono, kiedy biuro wznowi działalność.
Dla wielu to fatalna wiadomość. Pewna kobieta stwierdziła, że nie może przez to lecieć do Kolumbii na pogrzeb brata. – Mówią mi, że muszę polecieć do Atlanty albo Nowego Orleanu, a tam złożyć nowy wniosek i zacząć cały proces od początku – powiedziała.
Z kolei jeden z mężczyzn samochodem, z dzieckiem na tylnym siedzeniu, wybrał się w liczącą 865 mil podróż z Miami do Nowego Orleanu, żeby odebrać paszport przed podróżą biznesową do Londynu. – Nie mogę zrozumieć, jak to jest, że kraj tak wspaniały jak Stany Zjednoczone nie ma sposobu, by w tego typu sytuacjach służyć pomocą swoim mieszkańcom – skomentował.
(łd), Fot. Dreamstime.com