Były prezydent Bill Clinton przekonuje, że Amerykanie będą mieli więcej pracy, jeśli wybiorą do Białego Domu jego małżonkę.
W poniedziałek Clinton przemawiał w mieście Flint w stanie Michigan. Nakreślił plany gospodarcze i zapewniał, że Hillary Clinton oznacza wyższe zarobki i mniej nierówności na rynku pracy. Podkreślił też, że „jest jedyną osobą, która ma jasną, przystępną i osiągalną strategię ekonomiczną”.
Poza tym zwracał uwagę m.in. na to, jak ważny jest łatwy dostęp do uczelni wyższych orz rozwój nauki i technologii.
W marcu Clinton nieznacznie przegrała prawybory w Michigan z Bernie’em Sandersem. Nad Donaldem Trumpem, swoim rywalem z ramienia Partii Republikańskiej, ma w tym stanie według najnowszego sondażu 7 punktów procentowych przewagi.
(dr)