Piękny bielik amerykański, symbol Stanów Zjednoczonych, zderzył się we wtorek z ciężarówką na autostradzie nr 16 w stanie Waszyngton. Poruszony kierowca się zatrzymał i próbował podnieść zwierzę na duchu. Kilka godzin później zmarło.
Do wypadku doszło około godziny 7:30. Bielik leciał wyjątkowo nisko i uderzył w ciężarówkę. Kierowca wysiadł i zobaczył, że ptak doznał poważnych obrażeń.
– Spojrzałem w lusterko, zobaczyłem, jak leży na drodze i… mój Boże – powiedział Gary Jorgensen. Dodał, że ptak nie protestował, kiedy go podniósł. Przez ponad godzinę trzymał go na kolanach, do czasu przyjechania służb zajmujących się dziką przyrodą. – W pewnym momencie się obrócił i spojrzał prosto na mnie. Był pięć cali od mojej twarzy. Oko w oko. Mówiłem, że będzie dobrze, żeby się uspokoił – stwierdził.
Ptaka zabrano do West Sound Wildlife Shelter. Zmarł wskutek rozległego krwotoku wewnętrznego.
(mcz)