Wszyscy czterej Polacy zatrzymani na Białorusi są już na wolności – dowiedziało się Polskie Radio od źródła w Ambasadzie Polski w Mińsku. Zostali zatrzymani, ponieważ zarzucono im udział w nielegalnym zgromadzeniu.
*
Tysiące Białorusinów wzięło dziś udział w protestach w największych miastach kraju. W wielu fabrykach odbyły się strajki. Ludzie domagają się ogłoszenia prawdziwych wyników wyborów prezydenckich i zaprzestania stosowania przemocy przez milicyjny OMON.
W Mińsku protesty rozpoczęły się od ustawienia się w kilku miejscach kobiet w tak zwanych łańcuchach solidarności. Przyniosły one ze sobą białe kwiaty. Potem tysiące ludzi przeszło przez centrum stolicy w kolumnach.
Pracownicy stołecznej filharmonii na wolnym powietrzu śpiewali białoruski religijno-patriotyczny hymn „Mahutny Boża”, czyli „Wszechmocny Boże”. Ponad 200 medyków ze szpitala ratunkowego w Mińsku wyszło na protest domagając się, aby milicjanci nie bili ludzi i nie dawali im przez to niepotrzebnej pracy. Strajkowały zakłady produkujące ciężarówki „Biełaz” w mieście Żodzina i zakłady budowlane w Grodnie.
Ambasadorzy zachodnich państw akredytowani w Mińsku złożyli kwiaty w pobliżu stacji metra „Puszkinskaja” w miejscu, w którym zginął młody Białorusin podczas starć OMON-u z demonstrantami. Pod wieczór zebrało się tam 7 tysięcy osób.
–
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Włodzimierz Pac/Mińsk/w dwi/
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Włodzimierz Pac/Mińsk/w dwi/