Na Białorusi po trzech dniach głosowania przedterminowego frekwencja w wyborach prezydenckich wyniosła ponad 22 i pół procent. Białorusini głosować przedterminowo mogą do jutra włącznie. Niedziela jest właściwym dniem wyborów prezydenckich.
Prezydent Aleksander Łukaszenka powiedział /wczoraj/, że Białorusini masowo głosują przedterminowo gdyż nie chcą stracić niezależności kraju. „Ludzie idą głosować dostojnie, pięknie, nikomu nie przeszkadzają . Głosują teraz gdyż w dni wolne od pracy ktoś zechce pojechać na daczę lub w inne miejsce jak to bywa zwykle” -powiedział Łukaszenka.
Tymczasem Igor Stankiewicz, obserwator z Białoruskiego Komitetu Helsińskiego powiedział Polskiemu Radiu, że trudno śledzić przebieg głosowania przedterminowego gdyż niezależni obserwatorzy często nie są dopuszczani do obserwacji wyborów. ” Tylko w moim rejonie niezależni obserwatorzy napisali około 100 skarg na naruszenie procesu wyborczego. Najważniejsze to niedopuszczenie nas do obserwacji /głosowania/ . Jednak ani komisje wyborcze okręgowe ani obwodowe nie reagują na to. Sytuacja jest niezwykle trudna”-powiedział Stankiewicz.
Białoruska opozycja od lat krytykuje trwające 5 dni głosowanie przedterminowe ze względu na możliwość fałszerstw wyborczych. Władze uważają, że takie głosowanie pomaga większej ilości ludzi wziąć udział w wyborach.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Włodzimierz Pac/Mińsk/w kj