Policja aresztowała kierowcę ciężarówki, który odbył długą podróż z Seattle do stanu Massachusetts pod wpływem LSD, kokainy i metamfetaminy.
Pochodzący z Alaski Gary Robbins zachowywał się podejrzanie na parkingu w Deerfield w Massachusetts. – Biegał po całym parkingu i szukał zaczepki – mówi Adam Sokoloski z lokalnej policji.
Zatrzymany przez funkcjonariuszy mężczyzna przyznał się do zażycia narkotyków. Dalsze śledztwo wykazało, że brał je na trasie prowadzącej z jednego wybrzeża Stanów Zjednoczonych do drugiego. Seattle i Deerfield dzieli około 3 tysięcy mil. Google Maps szacuje, że podróż pomiędzy tymi miastami zajmuje ok. 44 godzin.
Okazało się też, że mężczyzna w ogóle nie robił przystanków i nie odpoczywał. Co jakiś czas wspomagał się po prostu narkotykami, które miały mu pomóc w zachowaniu przytomności.
Policja aresztowała Robbinsa pod zarzutem prowadzenia samochodu pod wpływem substancji odurzających. Zaraz po zatrzymaniu mężczyznę zabrano do szpitala.
(jj)