Pięcioro protestujących przeskoczyło przez barierki i ruszyło w stronę Bernie’ego Sandersa podczas poniedziałkowego wiecu w East Oakland w Kalifornii. Interweniować musiały służby Secret Service.
Jeden z agentów szybko osłonił swoim ciałem senatora z Vermontu. Ten po chwili stwierdził: – Nie damy się łatwo zastraszyć.
Przedstawiciel Sandersa oświadczył, że reakcja służb była profesjonalna. Reprezentant grupy, która zorganizowała protest, stwierdził z kolei, że jeden z jej uczestników został zaatakowany.
Za incydentem stoi Direct Action Everywhere, założona w Oakland sieć zrzeszająca aktywistów działających na rzecz ochrony praw zwierząt. Sanders został wzięty na cel z powodu swojego przesłania, by dbać o najbardziej potrzebujących.
– Jego kampania opiera się na ideach progresu i odrzucenia dyskryminacji oraz nierówności, ale jeśli chodzi o zwierzęta w USA i na całym świecie, dyskryminacja i przemoc to codzienność. Nie można uważać się za osobę postępową, jeśli sprzeciwiasz się prawom zwierząt – skomentował członek grupy Zach Groff.
WATCH: "We don't get intimidated easily!" Secret Service rush to protect @BernieSanders at a California rally. https://t.co/xY3WgcAvuS
— Good Morning America (@GMA) May 31, 2016
(hm)