W sumie ponad 30 tysięcy zwolenników stawiło się w niedzielę podczas trzech wieców Bernie’ego Sandersa w stanie Waszyngton. Jak wszędzie, gdzie się pojawia, senator z Vermontu mówił, że Waszyngton jest gotowy na polityczną rewolucję.
Sympatycy nie zawiedli, licznie przybywając na spotkania z Sandersem. W Seattle było ich ponad 10 tysięcy w hali i 5,5 tysiąca przed nią. Senator mówił o swojej recepcie na odbudowanie klasy średniej i zachęcał wszystkich, aby w najbliższą sobotę, 26 marca, oddali na niego głos podczas waszyngtońskich prawyborów.
– Proszę, pójdźcie w sobotę rano do urn. Weźcie przyjaciół, sąsiadów, wujków, ciocie – stwierdził.
Po prawyborach w 28 stanach Sanders ma dużą stratę do Hillary Clinton, ale nadal wierzy, że jest w stanie nawiązać walkę z liderką wyścigu Demokratów o nominację w wyborach prezydenckich. Waszyngton jest jednym z tych stanów, z którymi wiąże największe nadzieje ze względu na liberalny, w dużej mierze biały elektorat. Do tej pory senator wyraźnie przegrywał z Clinton w stanach licznie zamieszkałych przez Afroamerykanów.
Walka w Waszyngtonie będzie się toczyć o 101 delegatów na lipcową konwencję.
(mcz)