Belgijskie linie lotnicze Brussels Airlines zapowiedziały zwolnienia w związku kryzysem wywołanym pandemią koronawirusa. Zwolnionych ma być około tysiąca z czterech tysięcy pracowników. Premier Belgii Sophie Wilmes ma dziś na ten temat rozmawiać z ministrami finansów oraz gospodarki i pracy.
Decyzję o koniecznych zwolnieniach podjęła rada zakładowa belgijskich linii lotniczych. Wycofanych ma być też z eksploatacji część maszyn. Dokładna liczba nie jest jeszcze znana. Niektóre media informują, że wycofanych zostanie 10 maszyn, inne, że 16. Skala zwolnień będzie zależeć od negocjacji kierownictwa ze związkami zawodowymi i ewentualnej pomocy.
Belgijski przewoźnik już kilka tygodni temu alarmował, że bez pomocy publicznej nie będzie w stanie utrzymać się na rynku i po zakończeniu pandemii konkurować z innymi liniami lotniczymi. Przedstawiciele Brussels Airlines wyliczyli, że potrzebują 200 milionów euro, by pokryć straty związane z koronawirusem. Na ten temat belgijski przewoźnik rozmawiał ze spółką matką, czyli Lufthansą, ale poprosił też o pomoc rząd federalny w Brukseli. Premier Sophie Wilmes ma tę sprawę omówić ze swoimi ministrami.
IAR/Beata Płomecka/i mg/ w mt