Belgijska policja SLFP w piątek strajkowała przeciwko ponownemu otwarciu lotniska Zaventem, które zostało zamknięte po zamachach w Brukseli. Jej zdaniem podjęte środki bezpieczeństwa są „niewystarczające”. Może to opóźnić otwarcie portu lotniczego planowane już w piątek wieczorem.
Szef SLFP Vincent Gilles powiedział, że na lotnisku niezbędne są wykrywacze metalu, skanery ciała oraz rentgeny do sprawdzania bagaży, a zastosowane środki bezpieczeństwa powinny być znacznie zaostrzone. – Strajkujemy z powodu tego, co stało się 22 marca. Nie możemy żyć tak, jakby nic się nie stało – mówił Gilles. Już wcześniej policja w Brukseli napisała otwarty list opublikowany przez krajowego publicznego nadawcę VRT, w którym wyrażała wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa w Zaventem. Jak napisała, nie przeprowadzano dokładnych kontroli pasażerów ani bagażu, a wielu pracowników lotniska było wcześniej karanych.
W tej sytuacji nie wiadomo, kiedy lotnisko, które zamknięto po zamachach w Brukseli 22 marca, znowu zacznie działać. Media w Belgii podają, że rząd w Brukseli, który ma w tej kwestii ostatnie słowo, wciąż rozważa ponowne otwarcie lotniska. – Musimy znaleźc kompromis pomiędzy potrzebami ekonomicznymi i potrzebami bezpieczeństwami – powiedział minister obrony Steven Vandeput.
Wcześniej, w czwartek, dyrekcja lotniska informowała, że lotnisko jest gotowe do ponownego, częściowego otwarcia i może do niego dojść najwcześniej w piątek wieczorem. W czwartek na lotnisku przeprowadzono testy bezpieczeństwa. – Brussels Airport Company (spółka zarządzająca lotniskiem Zaventem – red.) dostała pozwolenie od straży pożarnych i Belgijskiego Lotnictwa Urzędu Cywilnego na częściowe wznowienie lotów pasażerskich na lotnisku – napisała dyrekcja w oficjalnym oświadczeniu. Jak stwierdziła, lotnisko, które jest zamknięte od 22 marca, jest „technicznie gotowe” na wznowienie lotów i przygotowano już przestrzeń, która tymczasowo ma pełnić funkcję hali odpraw.
Nawet jeśli brukselski port lotniczy zostanie teraz ponownie otwarty, nie będzie on na razie fukcjonował w takim trybie, jak przed zamachem. Hala odlotów, która została znacznie zniszczona w wyniku dwóch eksplozji, ma działać tylko w dwudziestu procentach – podało BBC, powołując się na czwartkowe oświadczenie lotniska. Co godzinę miało być obsługiwanych tylko 800 pasażerów – to znacznie mniej niż zawsze. Według spółki zarządzającej lotniskiem stanowisko odbioru bagaży oraz hala przylotów, które zostały tylko nieznacznie zniszczone, są już w pełni gotowe do pracy.
W atakach w Brukseli, które na lotnisku oraz w metrze przeprowadzili zamachowcy związani z Państwem Islamskim, zginęły łącznie 32 osoby. Policja wciąż poszukuje trzeciego napastnika z Zaventem, tzw. człowieka w kapeluszu, który miał uciec z lotniska. Jego ładunek wybuchowy z niewiadomych przyczyn nie wybuchł.
Aleksandra Gersz AIP, AP Photo/Geert Vanden Wijngaert