4.2 C
Chicago
środa, 24 kwietnia, 2024

Będą nowe śmigłowce uderzeniowe dla polskiej armii

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Będą nowe śmigłowce uderzeniowe dla polskiej armii. Wiceszef MON Bartosz Kownacki poinformował w Kielcach, gdzie trwają targi obronne, że ministerstwo będzie gotowe uruchomić postępowanie na śmigłowce w przyszłym roku.

Minister podkreślił, że zależymu na szybkim pozyskaniu nowych maszyn, bo obecne Mi-24 to co prawda bardzo dobra konstrukcja, ale radziecka, do której coraz trudniej dokupić nowoczesne uzbrojenie. Resort planuje niewielką modernizację śmigłowców do czasu, aż kupimy nowe maszyny, ale i tak – jak mówił w Kielcach Bartosz kownacki – nie wpłynie to na szybkość decyzji w rozpisaniu postępowania.

Wiceminister dopytywany o konkretną datę dostawy następców Mi-24 powiedział, że może to nastąpić w latach 2020-21. W ramach postępowania o kryptonimie”Kruk” MON rozważa kupno 32 maszyn. W ostatnim czasie kierownictwo resortu podało jednak, że może to być nawet 60 śmigłowców uderzeniowych.

Ewentualnym kontraktem z Polską są obecnie zainteresowane trzy firmy: dwie z USA i jedna z Włoch. Jeden z wymogów MON zakłada, że dostawy będą oparte o współpracę zagranicznego partnera z Polską Grupą Zbrojeniową. Dlatego też w trakcie kieleckich targów obronnych rodzimy koncern zbrojeniowy podpisał kolejną umowę o współpracy z amerykańskim Bell Helicopters. W podpisaniu uczestniczył wiceminister Kownacki.

Tłumaczył, że porozumienie pomiędzy PGZ a Bell Helicopters pozwoli na nawiązanie rzeczywistej współpracy przy programie śmigłowcowym. Dodał, że z informacji, które docierają do MON wynika, iż amerykańska oferta może być atrakcyjna, a koncern Bell Helicopters jest zainteresowany umieszczeniem w Polsce części produkcji.
Resort szacuje, że kontrakt w ramach programu „Kruk” pochłonie nawet kilkanaście miliardów złotych.
Obecnie polska armia dysponuje kilkudziesięcioma śmigłowcami Mi-24. To konstrukcja sowiecka z lat 60-tych. Przez wielu ekspertów maszyny są określane jako „latające czołgi”. Na pokład mogą zabrać, oprócz pilotów, ośmiu żołnierzy i nawet 1,5 tony uzbrojenia.

Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)/A.Drążkiewicz/wcześniejsze/łp

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520