Aktor obdarzony znakomitym wyczuciem, człowiek niezwykły. Tak zmarłego Mariana Kociniaka w rozmowie z radiową Trójką wspominała Barbara Krafftówna.
Mówiła, że czasami scenę potrafi zepsuć jedno niewłaściwe słowo, a Marian Kociniak przywiązywał szczególną wagę do tekstu, w czym pomagała mu doskonała intuicja sceniczna.
Barbara Krafftówna wspominała też wielki temperament aktora. „On był naprawdę żywiołowy, cały czas, zawsze, we wszystkich sztukach” – oceniła. Porównała go do rwącego, krystalicznego potoku.
Marian Kociniak ukończył warszawską PWST. W dorobku artystycznym miał ponad 150 ról teatralnych, 80 w Teatrze Telewizji i blisko 50 w filmach. Był niezapomnianym Frankiem Dolasem z komedii „Jak rozpętałem drugą wojnę światową”. Zagrał w 1100 słuchowiskach radiowych, co jest jednym z rekordów. Zmarł w Warszawie w wieku 80 lat.
IAR)/PR3/wcz./vey/pbp
Barbara Kraftówna wspomina Marcina Kociniaka
- Advertisement -