-0.4 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Badanie kierowcy alkomatem niezgodne z prawem?

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Rzecznik praw obywatelskich poprosił premier Beatę Szydło, aby wzięła pod lupę policyjne akcje badania trzeźwości kierowców. Okazuje się, że mundurowi nie mają podstaw do masowych kontroli.

Od początku tego roku funkcjonariusze ruchu drogowego w województwie kujawsko-pomorskim wykonali aż 493,5 tys. badań trzeźwości kierowców. Dzięki nim udaje się wyeliminować z polskich dróg tysiące nietrzeźwych. W naszym województwie policjancie zatrzymali w tym roku 1715 nietrzeźwych (tych, którzy mieli powyżej 0,5 promila alkoholu we krwi) i 1540 osób po tzw. użyciu alkoholu (0,2-0,5 promila).

 

Kontrole bez podstaw

 

Okazuje się, że masowe akcje policyjne mogą być nielegalne. Ustawa antyalkoholowa przewiduje bowiem badanie trzeźwości jedynie w dwóch przypadkach: przed przyjęciem do izby wytrzeźwień albo w razie podejrzenia, że przestępstwo zostało popełnione po spożyciu alkoholu. Tych przepisów nie da się więc stosować podczas prewencyjnych kontroli drogowych, gdy policja zatrzymują wszystkich kierowców po kolei, a nie tylko tych, co do których istnieje podejrzenie, że jadą po spożyciu. Profesor Artur Mezglewski, kierownik Katedry Prawa Administracyjnego Uniwersytetu Opolskiego, prezes Stowarzyszenia „Prawo na Drodze” komentuje: – Badanie byłoby zgodne z prawem, gdyby było uzasadnione podejrzenie, że kierowca jest nietrzeźwy, bo na przykład jedzie wężykiem, widziano go wsiadającego na chwiejnych nogach do auta. Nie można wszystkich traktować jak potencjalnych sprawców przestępstwa. Policja robi takie akcje tylko po to, aby poprawić sobie statystyki, ale ma to niewiele wspólnego z rzeczywistą walką z niebezpiecznymi zjawiskami w ruchu drogowym – przekonuje. Jego zastrzeżenia podziela Piotr Najzer, wiceprezes Kongresu Nowej Prawicy. – Nie dmucham od lat, bo rutynowe kontrole to nic innego jak naginanie przepisów i straszenie społeczeństwa poprzez pokazywanie, kto tu rządzi. Oczywiście jestem przeciwny jeździe po alkoholu i uważam, że pijany kierowca, który spowodował śmierć na drodze powinien być sądzony jako morderca, a nie sprawca wypadku ze skutkiem śmiertelnym – mówi bydgoski polityk.

 

RPO apeluje do premier

 

Sprawą zainteresował się rzecznik praw obywatelskich. Wystosował pisma do ministrów spraw wewnętrznych i administracji oraz zdrowia, a także komendanta głównego policji. Żaden z resortów nie uznał się za właściwy w kwestii rozwiązania problemu. Dlatego RPO wystąpił z prośbą do premier Beaty Szydło o wskazanie resortu, który mógłby opracować projekt zmian legislacyjnych, także tych legitymizujących działania policji w zakresie kontroli trzeźwości. Odpowiedzi jak dotąd nie ma. Prof. Artur Mezgelewski uważa, że błędne jest wyobrażenie przeciętnego Polaka na temat skali nietrzeźwości wśród kierowców. – W wypadkach uczestniczy tylko kilka procent nietrzeźwych, a przy tym nikt nie sprawdza, ilu z nich było rzeczywistymi sprawcami tych zdarzeń, ilu było naprawdę pijanych, a ilu tylko pod wpływem – mówi. Według części uczestników ruchu drogowego, próg odpowiedzialności karnej należałoby ponieść do 0,5 promila. Tak jest już w kilku krajach Europy, a mimo to na tamtejszych drogach jest bezpieczniej niż na naszych. Polska opinia publiczna bazuje na drastycznych przypadkach, gdy pijany powoduje śmiertelny wypadek. Taka skrajność – zdaniem Mezgelewskiego – wymaga kary, ale też leczenia, bo zwykle przestępstwa dopuszczają się osoby uzależnione, chore.

MW, WB (aip)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520