7.1 C
Chicago
środa, 24 kwietnia, 2024

Awaria mogła strącić miga-29

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

 

Z nieoficjalnych informacji, do których dotarł TVN wynika, że pilot z rozbitego wczoraj myśliwca Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim nie kapitulował się. Siły zbrojne do tej pory nie podały, czy była to reakcja ze strony mężczyzny, czy też zadziałał automatyczny system, który wyrzuca go z maszyny i od razu otwiera spadochron. 

 

Godzina 17.10. 18 grudnia 2017 roku Baza Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim traci łączność z wykonującym lot ćwiczeniowy myśliwcem MiG-29. Niedługo później okazuje się, że maszyna uległa rozbiciu przy próbie podejścia do lądowania. O godzinie 18.45 w poniedziałek wiadomo już, że 28-letni pilot zdołał się katapultować i przeżył wypadek, ale znajduje się na trudnym, podmokłym terenie. W akcję poszukiwawczą zaangażowały się policja, straż pożarna, nadleśnictwo i wojsko. Dopiero ok. godz. 20 udało się pilota odnaleźć. Ze złamaną nogą został przetransportowany do szpitala.

Eksperci od początku zwracali jednak uwagę na to, że akcja poszukiwawcza trwała aż trzy godziny i że odnaleźli go nie wojskowi, ale strażacy i leśnicy.

– Dziwne, że to zajęło aż tyle czasu. W tym wypadku powinno się wykorzystać śmigłowiec z kamerą termowizyjną, a nie został użyty podobno ze względu na złą pogodę. Jeśli tak, to dlaczego myśliwiec próbował lądować? Przecież śmigłowce mogą latać w gorszych warunkach niż samoloty – mówi mjr rezerwy, były pilot i ekspert od lotnictwa Michał Fiszer w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press.

– Wypadki lotnicze są najczęściej splotami wielu różnych okoliczności. Podejrzewam, że doszło do kombinacji awarii technicznych. Być może – choć tego jeszcze nie wiadomo – z niewłaściwym działaniem ludzi – dodaje.

– Możliwych przyczyn jest mnóstwo. Np. utrata ciągu. Samolot jest wyposażony w dwa silniki, wyłączenie się jednego nie powinno spowodować zniszczenia samolotu. Wyłączenie się dwóch silników to tragedia, a taka sytuacja ma miejsce, gdy zabraknie paliwa (jest wyciek), gdy paliwo jest zanieczyszczone, gdy wystąpi oblodzenie usterzenia, gdy samolot wpadnie np. w stado ptaków, gdy utraci sterowność w wyniku awarii hydrauliki, gdy dojdzie do zwarcia w autopilocie, gdy pilot zejdzie nieuważnie pod ścieżkę podejścia, czy to w skutek swojego błędu, czy w skutek uszkodzenia wskaźników – wylicza Fiszer.

Rozbity myśliwiec MiG-29 był jedną z 32 maszyn pozostających na wyposażeniu polskich sił zbrojnych. Do służby weszły one w 1989 r. (niektóre w latach 90.), ale według Fiszera są to maszyny cechujące się niezawodnością.

– To pierwszy wypadek miga-29 od 28 lat. Przez ten czas lataliśmy na nich intensywnie, a dopiero teraz jeden z nich uległ rozbiciu. Tak więc samoloty są generalnie bezpieczne. Oczywiście z racji wieku zaczynają pojawiać się coraz większe problemy z utrzymaniem ich sprawności. Ale jeżeli samolot jest niesprawny, to po prostu nie dopuszcza się go do lotu i czeka na części i naprawy. Natomiast te, które latają, teoretycznie powinny być bezpieczne – mówi. Fiszer przypomina również, że w czasach PRL-u wypadków lotniczych było znacznie więcej.

Po katastrofie pojawiły się pytania, dlaczego pilot przez radio nie sygnalizował awarii. Sprawa ta będzie dopiero badana. Obecnie pilot jest w szpitalu.

– Ludzie już się odzwyczaili od tego, że w okresie słusznie minionym samolotów bojowych w Polsce rozbijało się kilka – kilkanaście rocznie – mówi.

Jak myśliwce MiG-29 wypadają pod kątem niezawodności na tle maszyn używanych przez inne kraje? Fiszer zwraca uwagę na liczbę awarii w myśliwcach patrolujących strefę powietrzną nad Litwą (w ramach NATO robią to m.in. samoloty francuskie, niemieckie i polskie).

– Zagraniczne samoloty, które inne państwa wysyłają na Litwę, ulegają wypadkom znacznie częściej. Choćby francuskie mirage czy nawet f-16 starszej generacji eksploatowane w innych państwach – twierdzi.

Zdaniem Fiszera, myśliwce MiG-29 – choć dobre – nie mogą równać się jednak z myśliwcami F-16, których jest na wyposażeniu naszej armii 48. Są nie tylko bardzo hałaśliwe, ale także nieekologiczne. Ważące jedenaście ton maszyny wykazują się wyjątkową zwrotnością. Gorzej u nich z awioniką.

– Oba typy samolotów powstały w podobnym czasie, F-16 nawet wcześniej. Ale F-16 wyprodukowano dla Polski w XXI w. w zupełnie nowej postaci, z nowym wyposażeniem, z nowym silnikiem. To samolot nowej generacji. MiG-29 należy do wcześniejszej epoki i nasze f-16 mają wielokrotnie większą wartość bojową od migów-29 pod każdym względem. Biją je na każdym polu – twierdzi Michał Fiszer.

Kacper Rogacin AIP

 

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520