Awaria komputerów na blisko 4 godziny sparaliżowała przejścia graniczne na części amerykańskich lotnisk. Kłopoty dotknęły podróżnych w portach lotniczych: Miami, Salt Lake City, Bostonie oraz Atlancie.
W wielu amerykańskich portach lotniczych z tego powodu utworzyły się gigantyczne kolejki. Ze względu na nieprawidłowo pracujący system informatyczny, na lotniskach wdrożono alternatywne środki kontroli przyjezdnych. Władze podkreśliły, że wymogi bezpieczeństwa zostały spełnione i nie było możliwości, by na teren kraju dostały się osoby do tego nieuprawnione.
W tej chwili nie ma dowodów na to, że utrudnienia spowodowane były atakiem cybernetycznym. Awarię usunięto po czterech godzinach. Służby graniczne oficjalnie przeprosiły podróżnych, że musieli czekać na odprawę w długich kolejkach. Sytuacja powróciła już do normy.
Jan Pachlowski/Miami, Fot. Dreamstime.com