Wszystkie pożary w Nowej Południowej Walii zostały opanowane. Strażacy przejęli kontrolę nad ogniem w stanie najbardziej dotkniętym przez żywioł, który od miesięcy pustoszył znaczne obszary kraju. W walce z pożarami pomogły ulewne deszcze.
Pożary w Australii rozpoczęły się we wrześniu. W szczytowym momencie na początku stycznia w Nowej Południowej Walii strażacy walczyli z ogniem w prawie 150 miejscach. W sumie w całym kraju pożary objęły prawie 12 milionów hektarów buszu. Zniszczyły ponad 2500 domów. Zginęły 33 osoby.
Występujące ostatnio, największe od 30 lat opady, ułatwiły walkę z pożarami. Jednocześnie jednak pojawiło się ryzyko powodzi i lawin błotnych. Doprowadziło to między innymi do uszkodzenia linii energetycznych.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/AFP&IAR wcześniejsze/wk/dw