Premier Australii Malcolm Turnbull poinformował o zaprzestaniu zwyczaju odznaczania wybitnych obywateli kraju tytułami „rycerzy” i „dam”. Tytuły zostały uznane za „niewłaściwe” w dzisiejszych czasach i po konsultacji z królową Imperium Brytyjskiego, Elżbietą II, zdecydowano je wycofać.
Na decyzję o porzuceniu istniejącego od własnego 1975 roku systemu honorowania, który zastąpił tytuły brytyjskie, wpłynęła kwestia przyznania tytułu rycerza (ang. knight) małżonkowi Elżbiety II, księciu Edynburga, Filipowi. Decyzja o uhonorowaniu nie mającego związków z Australią członka rodziny królewskiej za „służbę i oddanie” została uznana przez opinię publiczną za absurd. Malcolm Turnbull będzie mógł omówić wspomnianą kwestię podczas listopadowej wizyty księcia Karola, najstarszego syna Filipa, w Australii.
Politycy motywowali ją również faktem, że system tytułów to relikt systemu kolonialnego i przedłużanie symbolicznego uzależnienia kraju od Wielkiej Brytanii.
Co ciekawe, zwyczaj ten został wskrzeszony przez byłego szefa australijskiego rządu, Tony’ego Abbotta zaledwie rok temu, jako element zwiększający prestiż kraju i odwołujący się do ścisłych związków z mającą długą historię Wielką Brytanią. Rządzący od września Malcolm Turnbull i członkowie jego gabinetu to politycy zdecydowanie bardziej nowocześni i liberalni niż prawicowy Abbott i jego ekipa, którzy zasłynęli w świecie również nieustępliwym, ale skutecznym stosunkiem do kwestii imigrantów.
Maciej Deja AIP