Prokuratura Rejonowa w Oświęcimiu skierowała do krakowskiego sądu akt oskarżenia przeciwko Januszowi D., któremu postawiono zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu żony, którą pchnął nożem w szyję. Kobieta przeżyła atak, bo mąż wezwał pogotowie.
Do zdarzenia doszło 4 lutego br. w Kętach, gdy w mieszkaniu odbywała się libacja alkoholowa z udziałem kilku osób. W pewnej chwili 57-letni Janusz D. rozpoczął awanturę i zarzucał żonie domniemaną zdradę. Niespodziewanie zadał jej jeden cios nożem kuchennym w szyję. Po ataku wezwał pogotowie ratunkowe, interwencja lekarzy w szpitalu uratowała kobiecie życie. Przesłuchany Janusz D. nie przyznał się do winy. Twierdził, że nie wie w jakich okolicznościach żona doznała obrażeń.
– Żona kłamie obwiniając mnie o zdarzenie. W końcu to ja wezwałem pogotowie i uratowałem jej życie – nie krył. Zdaniem śledczych wyjaśnienia oskarżonego są sprzeczne z relacją Renaty D. i nagraniem zgłoszenia w Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Biegli wypowiedzieli się, że mężczyzna był poczytalny w chwili zajścia. Prokuratura uważa, że działał z zamiarem bezpośrednim, z zaskoczenia i bez powodu zaatakował żonę wykorzystując znaczną przewagę fizyczną.
Zadał cios w newralgiczne okolice ciała, choć potem nie kontynuował zamachu mimo takich możliwości. Janusz D. nie był wcześniej karany. Teraz grozi mu od 3 do 25 lat więzienia.
aip