Artur Wiatr z Biebrzańskiego Parku Narodowego mówił w Programie 3 Polskiego Radia, że główne zarzewia pożaru są już opanowane. Główne siły kierowane są obecnie do miejsc, gdzie istnieje zagrożenie ponownego wzniecenia ognia.
Artur Wiatr podkreślił, że sytuacja w Biebrzańskim Parku Narodowym jest w tej chwili opanowana. „Główna linia ognia została ugaszona, na chwilę obecną ten pożar się nie rozprzestrzenia. W obrębie pożarzyska mamy jeszcze kilka miejsc gdzie tli się, więc robimy bezpośrednie rozeznanie i wszystkie siły , środki, które są do dyspozycji będą kierowane w te miejsca, gdzie jeszcze są widoczne zarzewia ognia” – mówił Artur Wiatr.
Według niego pożar ominął największy rezerwat w Biebrzańskim Parku Narodowym – Czerwone Bagno – ale straty są niepowetowane. Jego zdaniem odtworzenie spalonego obszaru może zająć długi czas, nawet kilka lat. Sytuację mogłyby poprawić opady deszczu, które z pewnością przyspieszyłyby regenerację przyrody.
„Te 6 tysięcy hektarów na ten sezon wegetacyjny i lęgowy będą wykluczone. Bądźmy dobrej myśli, na pewno to co się wydarzyło jest ogromną tragedią, olbrzymią stratą, ale patrząc w dłuższej perspektywie to będzie się regenerować, tutaj życie wróci tak szybko jak ustanie ogień” – mówił Artur Wiatr.
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym wybuchł w niedzielę (19 kwietnia). Ogień objął w sumie około 6 tysięcy hektarów lasu, łąk i torfowisk. Z najpoważniejszym od lat pożarem w tym regionie walczyło łącznie 36 zastępów straży pożarnej. W gaszeniu pożaru pomagali także żołnierze oraz jednostki policyjne.
IAR/PR3/wcześn./d kwi/i jf/w sk