W niedzielę ulicami 140 polskich miast przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny. Uczestnicy manifestowali swoje przywiązanie do wartości rodzinnych oraz poparcie dla obrony życia poczętego.
– Ochrona życia ludzkiego jest fundamentem ładu społecznego – mówił Paweł Kwaśniak, prezes Fundacji Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny, która jest głównym organizatorem wydarzenia. Marsz wspierają także środowiska katolickie. Hasło tegorocznego wydarzenia „Każde życie jest bezcenne!” stanowi odpowiedź na dyskusję dotyczącą aborcji i dostępu do antykoncepcji w Polsce.W stolicy marsze odbywają się od 2006 roku. W tym roku w Warszawie marsz rozpoczął się pod pomnikiem Kopernika na Krakowskim Przedmieściu. Uczestnicy marszu nieśli liczne transparenty z hasłami „Mama i tata, a nie biurokrata!”, „Seksedukator, persona non grata”, , wyrażającymi sprzeciw wobec zwolenników legalizacji aborcji.
– Mamy rodzinę i jesteśmy za życiem – mówili zgodnie Barbara i Paweł Dorosz, którzy na marsz przyjechali z dwójką malutkich dzieci. – Warto pokazać innym ludziom, że jest nas dużo, z braku rodziny rodzą się patologie – dodali. W pochodzie udział oprócz całych rodzin wzięły także osoby starsze i młodzież. – Ważne jest, żebyśmy byli razem, bo rodzina jest bardzo ważna – mówi 13-letni uczestnik, który przyszedł na marsz w towarzystwie rodziców i czwórki rodzeństwa.
Podczas wydarzenia wolontariusze zbierali podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, który miałby całkowicie zakazać aborcji, nawet w przypadku, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu, ale jednocześnie pozwalałby lekarzowi na ratowanie życia matki, gdy ciąża jest dla niej niebezpieczeństwem. – W Polsce może dokonać się najlepsza z możliwych zmian. Projekt może stać się przykładem dla innych państw i narodów – powiedział Kwaśniak, zachęcając do wsparcia inicjatywy.
Po zakończeniu warszawskiego marszu w Parku Kazimierzowskim odbył się piknik, podczas którego dzieci mogły brać udział w zorganizowanych dla nich atrakcjach takich jak zajęcia edukacyjne, konkursy z nagrodami oraz tańce.
TS/Barbara Piwek AIP, foto B. Piwek