Ambasador Polski w Stanach Zjednoczonych Piotr Wilczek w komentarzu dla amerykańskiego dwumiesięcznika „The National Interest” podkreślił, że rozmawiając o relacjach polsko-żydowskich należy trzymać się faktów. Dodał, że mimo różnych, nieraz tragicznych historii i zdarzeń, tysiąc lat obecności Żydów w Polsce było czasem „koegzystencji, współpracy i przyjaźni”.
W artykule, opublikowanym w cenionym dwumiesięczniku, zajmującym się sprawami międzynarodowymi Piotr Wilczek napisał, że przez tysiąc lat Polska była wspólnym domem dla Polaków i Żydów, a potwierdzenie tego można znaleźć w warszawskim Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. „Jesteśmy dumni z muzeum, czcimy dziedzictwo tego tysiąclecia” – zapewnił ambasador.
Piotr Wilczek zaznaczył, że w czasie II wojny światowej zarówno Żydzi, jak i Polacy byli ofiarami „ludobójczych obsesji Hitlera”, a członkowie obu narodów trafiali do obozów koncentracyjnych, ale też podejmowali walkę z okupantem. Przypomniał, że Polska nigdy nie stworzyła kolaboracyjnego rządu, a jej władze z Londynu próbowały alarmować świat o eksterminacji Żydów.
Ambasador zwrócił uwagę, że największy konflikt w historii ludzkości obudził złe instynkty w zwykłych ludziach, a Polacy nie byli na to odporni. „Z powodu strachu, głodu i nienawiści niektórzy z nich zdradzili, zadenuncjowali i wysłali na śmierć swoich żydowskich sąsiadów” – przyznał i dodał, że Polska uznaje tę „bolesną prawdę”. Zastrzegł przy tym, że wobec tych, którzy ryzykowali wszystko, by ratować życie innych, jesteśmy zobowiązani, by mówić o faktach. W tym kontekście wskazał, że w okupowanej Polsce pomoc Żydom była karana śmiercią, a polscy Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata mają 6863 drzewka w Instytucie Jad Waszem – więcej, niż przedstawiciele jakiegokolwiek innego kraju. Piotr Wilczek podkreślił, że polscy Sprawiedliwi reprezentowali różne grupy społeczne. Przypomniał postacie Jana Karskiego, Ireny Sendlerowej, Antoniny i Jana Żabińskich, Czesława Miłosza, Władysława Bartoszewskiego, Zofii Kossak, Juliana Grobelnego oraz członków rodziny Ulmów. „Te osoby i historie nie mogą zostać przykryte przez obecne dyskusje, publikacje i opinie, a na pewno nie mogą one zostać przysłonięte przez manipulacje, które przypisują Polakom zbrodnie, za które nie odpowiadają” – zaznaczył ambasador.
Piotr Wilczek napisał, że oprócz tych, którzy mają swoje drzewka w Jad Waszem, wielu innych Polaków pomagało Żydom, a być może nigdy nie zostaną docenieni i upamiętnieni. Dodał, że należy im się cześć i szacunek każdego dnia, nie tylko w Europejski Dzień Pamięci o Sprawiedliwych i w polski Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. „Tysiące Polaków pomagały swoim żydowskim sąsiadom, a tylko niewielka część z nich została uznana za Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Kontynuując dyskusję o stosunkach polsko-żydowskich powinniśmy o tym pamiętać” – zakończył Piotr Wilczek.
Piotr Wilczek zaznaczył, że w czasie II wojny światowej zarówno Żydzi, jak i Polacy byli ofiarami „ludobójczych obsesji Hitlera”, a członkowie obu narodów trafiali do obozów koncentracyjnych, ale też podejmowali walkę z okupantem. Przypomniał, że Polska nigdy nie stworzyła kolaboracyjnego rządu, a jej władze z Londynu próbowały alarmować świat o eksterminacji Żydów.
Ambasador zwrócił uwagę, że największy konflikt w historii ludzkości obudził złe instynkty w zwykłych ludziach, a Polacy nie byli na to odporni. „Z powodu strachu, głodu i nienawiści niektórzy z nich zdradzili, zadenuncjowali i wysłali na śmierć swoich żydowskich sąsiadów” – przyznał i dodał, że Polska uznaje tę „bolesną prawdę”. Zastrzegł przy tym, że wobec tych, którzy ryzykowali wszystko, by ratować życie innych, jesteśmy zobowiązani, by mówić o faktach. W tym kontekście wskazał, że w okupowanej Polsce pomoc Żydom była karana śmiercią, a polscy Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata mają 6863 drzewka w Instytucie Jad Waszem – więcej, niż przedstawiciele jakiegokolwiek innego kraju. Piotr Wilczek podkreślił, że polscy Sprawiedliwi reprezentowali różne grupy społeczne. Przypomniał postacie Jana Karskiego, Ireny Sendlerowej, Antoniny i Jana Żabińskich, Czesława Miłosza, Władysława Bartoszewskiego, Zofii Kossak, Juliana Grobelnego oraz członków rodziny Ulmów. „Te osoby i historie nie mogą zostać przykryte przez obecne dyskusje, publikacje i opinie, a na pewno nie mogą one zostać przysłonięte przez manipulacje, które przypisują Polakom zbrodnie, za które nie odpowiadają” – zaznaczył ambasador.
Piotr Wilczek napisał, że oprócz tych, którzy mają swoje drzewka w Jad Waszem, wielu innych Polaków pomagało Żydom, a być może nigdy nie zostaną docenieni i upamiętnieni. Dodał, że należy im się cześć i szacunek każdego dnia, nie tylko w Europejski Dzień Pamięci o Sprawiedliwych i w polski Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. „Tysiące Polaków pomagały swoim żydowskim sąsiadom, a tylko niewielka część z nich została uznana za Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Kontynuując dyskusję o stosunkach polsko-żydowskich powinniśmy o tym pamiętać” – zakończył Piotr Wilczek.
Informacyjna Agencja Radiowa(IAR)/The National Interest/md/to/