Ojciec chłopca, którego w czerwcu zabił aligator w parku Walta Disneya w Orlando, usiłował wyciągnąć syna z morderczego uścisku drapieżnika.
Ostateczny raport w sprawie incydentu został opublikowany w poniedziałek. Wynika z niego, że 2-letni Lane Graves nie zachowywał się w sposób prowokacyjny, ale zwierzę mimo to zaatakowało. Kilkoro świadków widziało, jak mierzący ponad dwa metry długości aligator trzyma chłopca za głowę.
Ojciec 2-latka zaczął uderzać drapieżnika i złapał go za nozdrza, próbując uwolnić syna. Bez skutku. Za oficjalną przyczynę śmierci dziecka przedstawiciele Florida Fish and Wildlife Conservation Commission uznali „miażdżące ugryzienie i utonięcie”.
(łd)