7.1 C
Chicago
środa, 24 kwietnia, 2024

Alfabet Lewandowskiego, czyli co musisz wiedzieć o kapitanie biało-czerwonych

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Kiedyś nie chciała go Legia Warszawa, dziś o Roberta Lewandowskiego pyta Real Madryt. O wzlotach i upadkach kapitana biało-czerwonych, jego trenerach, rekordach, kolegach i życiu prywatnym tym razem piszemy od „a” do „z”

 

Cztery bramki (w sumie cztery i pół, bo miał udział również przy piątej) zdobyte w dwóch ostatnich meczach eliminacji do mistrzostw świata 2018 z Danią i Armenią sprawiły, że Robert Lewandowski znów trafił na czołówki gazet. Kapitan biało-czerwonych wygrywa Polakom mecze i aż trudno uwierzyć, że swojego czasu niektórzy sugerowali, że nie przykłada się do gry w kadrze, tak jak powinien (patrz pod „M”). Ale po kolei.

 

A jak Ancelotti Nowy trener Lewandowskiego w Bayernie Monachium nie ukrywa, że jest zachwycony Polakiem. – On jest piłkarzem, którego rozwój i grę śledzę od bardzo dawna, w zasadzie od czasu, gdy zadebiutował w Borussii Dortmund – przyznał rok temu Włoch w rozmowie z portalem „Goal.com”. Negocjując kontrakt z mistrzem Niemiec zastrzegł zresztą na wstępie, że obejmie klub z Bawarii pod warunkiem, że ten nie sprzeda Lewandowskiego do Realu Madryt (patrz pod „F”). Polak również ceni sobie współpracę z Ancelottim. Liczy, że pod jego kierunkiem spełni w końcu swoje marzenie i wygra Ligę Mistrzów.

B jak Beenhakker W reprezentacji Polski Lewandowski zadebiutował właśnie za kadencji Leo Beenhakkera. 10 września 2008 roku, w meczu wyjazdowym eliminacji mistrzostw świata 2010 przeciwko San Marino (2:0). Strzelił wówczas również swojego pierwszego gola. – Od początku widziałem, że ma ogromne możliwości… Oglądałem go regularnie w Lechu Poznań i byłem pod wrażeniem jego gry. Czułem, że może zajść bardzo daleko. Był nie tylko bardzo dobry technicznie, ale i silny mentalnie. Chciał się rozwijać – przyznał rok temu Holender w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

C jak Caritas Wielu ludzi zazdrości Lewandowskim bogactwa, bo oboje zarabiają sumy, o jakich przeciętny śmiertelnik może tylko pomarzyć (zwłaszcza Robert – patrz pod „P”). Tym bardziej warto więc przypomnieć, że nie zawsze opływali w luksusy. Anna była kiedyś tak biedna, że chodziła zimą w dziurawych butach, a jej rodzinie pomagał Caritas. – To była największa szkoła życia. Byłam małym dzieckiem, to miałam normalne życie. Tata, mama, dzieci, pieniądze. Było na podstawowe rzeczy, wydatki, rzeczy do szkoły. A potem nie miałam nawet na podręczniki do szkoły. Tak historia rodziny się potoczyła, że zostaliśmy z mamą i zostaliśmy bez środków do życia – wyznała niedawno Lewandowska w programie Magdy Mołek pt. „W roli głównej”.

D jak dziewięć Minut. Tyle potrzebował Lewandowski, by zdobyć pięć bramek w ligowym meczu Bayernu z Wolfsburgiem, we wrześniu 2015 roku. Tu za komentarz wystarczy gest i mina Pepa Guardioli, który po piątym trafieniu Polaka chwycił się z uśmiechem za głowę. Czegoś takiego jeszcze nie widział, choć przecież pracował wcześniej w Barcelonie z takimi gwiazdami, jak Lionel Messi, Thierry, Henry, Zlatan Ibrahimović, czy David Villa (patrz również pod „G”).

E jak Euro Lewandowski dwukrotnie uczestniczył w mistrzostwach Europy, ale pierwszego razu (2012) nie wspomina z pewnością najlepiej, mimo strzelonego gola w meczu otwarcia przeciwko Grecji. Później było już niestety gorzej i reprezentacja Franciszka Smudy nawet nie wyszła z grupy. Co innego Euro 2016. We Francji Robert znów trafił do siatki tylko raz (w ćwierćfinale z Portugalią). Był jednak liderem kadry Adama Nawałki, która po raz pierwszy w historii nie tylko wyszła z grupy, ale skończyła turniej wśród ośmiu najlepszych zespołów Starego Kontynentu.

F jak Florentino Perez. Prezydent Realu Madryt znany jest z tego, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych i jeśli chce mieć u siebie jakąś gwiazdę, to ta prędzej czy później trafia na Santiago Bernabeu. Ostatnio bardzo chce ponoć właśnie Lewandowskiego, któremu wiosną proponował (tak twierdzi niemiecki „Der Spiegel”) 25 mln euro rocznej pensji. FIFA nałożyła co prawda na Real zakaz transferowy, który ma obowiązywać do stycznia 2018 roku, niemniej nadal jest szansa, że Polak założy kiedyś koszulkę Królewskich, choć działacze Bayernu robią wszystko, by tak się nie stało (patrz pod „P”).

 

guardiola 2

 

G jak Guardiola – To zaszczyt być jego trenerem – mówił o Lewandowskim były już szkoleniowiec Bayernu. – Dzięki Guardioli jestem lepszym piłkarzem – rewanżował się Pepowi Polak, któremu udało się nawet zmienić nieco filozofię Katalończyka. Ten w czasach swojej pracy w Barcelonie sprawiał wrażenie, jakby zupełnie nie był mu potrzebny klasyczny środkowy napastnik (tzw. dziewiątka). W pierwszym roku pracy w Monachium Guardiola zniechęcił zresztą do gry w Bayernie Mario Mandżukicia, który odchodząc zarzucił mu wręcz brak szacunku. Pep przekonał się dopiero do Lewandowskiego.

H jak Healthy„Healthy plan by Ann”. Taką nazwę nosi blog Anny Lewandowskiej, która nie zamierza być typową przedstawicielką WAG-s (ang. Wives And Girlfriends – akronim stworzony i przez brytyjską prasę bulwarową dla określenia żon i dziewczyn piłkarzy) i sama realizuje się zawodowo, jako trenerka fitness i propagatorka zdrowego trybu życia. Na swoim blogu doradza jak trenować i jak się odżywiać, a z jej porad korzysta nie tylko Robert (patrz pod „Z”), ale też jego koledzy z reprezentacji.

I jak Inwestycja Lewandowski myśli o przyszłości i inwestuje zarobione na boisku pieniądze. Powstała w ubiegłym roku firma LS Investments, której jest wspólnikiem, buduje aktualnie apartamentowce na warszawskiej Ochocie, tuż obok Parku Szczęśliwickiego. Jak informuje „Super Express” jeden z polskich deweloperów wycenia koszt budowy na 8-9 mln zł., a cenę działki szacuje na 2-3 mln. Gwiazdor Bayernu posiada również kilka innych działek. Za namową swojego menedżera Cezarego Kucharskiego Robert zainwestował również w tzw. startupy. W 2015 r. został udziałowcem funduszu Protos Venture Capital SPV.

J jak Jürgen Jürgen Klopp. – Nie jestem na tyle zarozumiały, by twierdzić, że to ja stworzyłem go jako piłkarza, ale na pewno byłem dużą częścią tego procesu – stwierdził swojego czasu były trener Borussii. Nie da się jednak ukryć, że to właśnie on ściągnął Lewandowskiego w 2010 r. z Lecha, a pod kierunkiem Kloppa Polak wyrósł na gwiazdę europejskiego formatu. – To największa satysfakcja, jaką może mieć trener. Przed laty wziąłem go z niewielkiego klubu, a dziś przyglądam się, w jakim jest miejscu. To, jak bardzo się przez ostatnie lata zmienił, jest wręcz niewiarygodne – dodał Niemiec, obecnie pracujący w Liverpoolu.

 

25.06.2016 SAINT ETIENNE SAINT ETIENNE MECZ 1/8 FINALU POMIEDZY POLSKA A SZWAJCARIA NA STADIONIE W SAINT ETIENNE EURO 2016 - KIBICE FANI POLSKA SZWAJCARIA MECZ  NZ - JAKUB BLASZCZYKOWSKI  1/8 EURO 2016 MATCH  BETWEEN POLAND AND SWITZERLAND IN SAINT ETIENNE  FOT. BARTEK SYTA / POLSKA PRESS
FOT. BARTEK SYTA / POLSKA PRESS

K jak Kuba, albo konflikt Konflikt Lewandowskiego z Jakubem Błaszczykowskim przeszedł już do legendy. Obaj zainteresowani twierdzą, że to tylko wymysły dziennikarzy, ale nie da się ukryć, że między aktualnym, a byłym (patrz też pod „O”) kapitanem reprezentacji Polski iskrzyło już w czasach wspólnej gry w Borussii. Błaszczykowski miał za złe Lewandowskiemu, że ten woli się kumplować z Mario Götze i Marco Reusem, zamiast trzymać z nim i Łukaszem Piszczkiem. Robert z kolei miał pretensje do rodaków, że ci nie stanęli w jego obronie podczas awantury w szatni pomiędzy nim, a Paragwajczykiem Lucasem Barriosem (który stracił na rzecz Polaka miejsce w składzie). Jak było naprawdę, wiedzą tylko zainteresowani, faktem jest jednak, że na ślubie Lewandowskich pojawili się Götze i Reus (świadkiem był Sławomir Peszko), a zabrakło Błaszczykowskiego i Piszczka. Relacje między trójką z Dortmundu dobrze oddawała zresztą reklama Opla, w której wzięli udział. Lewandowski podbiega w nim do samochodu, ale nie może wsiąść, bo Piszczek i Błaszczykowski zamknęli się od środka. Gdy w końcu odblokowują drzwi „Lewy” mówi z wyrzutem. – Jeszcze jeden taki numer i z wami nie gram.

 

(AIP)
(AIP)

L jak Legia Niespełnione marzenie Lewandowskiego, który jak niemal każdy urodzony w Warszawie chłopak marzył o grze w Legii. W klubie z Łazienkowskiej 3 najpierw uznali jednak, że jest za młody (więc trafił do Varsovii). Potem, że za mało utalentowany, a w dodatku kontuzjowany. Na koniec wreszcie, gdy strzelał gola za golem w Zniczu Pruszków, że jest za drogi. Robert poszedł więc do Lecha, gdzie został królem strzelców ekstraklasy, a Legia ściągnęła Hiszpana Arruabarrenę, który stał się pośmiewiskiem ligi.

M jak minuty Bez gola w reprezentacji. Dziś trudno w to uwierzyć, ale od bramki z Grecją podczas Euro 2012 Lewandowski nie był w stanie trafić w kadrze do siatki przez 903 minuty. Przełamał się dopiero w marcu 2013 roku, gdy wykorzystał rzut karny w meczu eliminacji mistrzostw świata z San Marino.

 

 

nawalka lewy

 

N jak Nawałka U Adama Nawałki Lewandowski stał się nie tylko największą gwiazdą, ale również liderem i kapitanem drużyny (patrz też pod „O”). Jak twierdzą wtajemniczeni, selekcjoner konsultuje z nim niemal każdą swoją decyzję i liczy się z jego opiniami bardziej, niż ze zdaniem ludzi ze swojego sztabu. Podobno długo i żywiołowo dyskutowali po niedawnym meczu z Armenią w eliminacjach mistrzostw świata.

O jak opaska Kapitanem reprezentacji Lewandowski został początkowo tylko na zastępstwo, do czasu aż ciężką kontuzję wyleczy Błaszczykowski. Poczuł się jednak w tej roli tak dobrze (a kadra w dodatku świetnie zaczęła eliminacje do Euro 2016), że Nawałka zmienił zdanie. Omal nie doprowadził w ten sposób do rozłamu w zespole, bo obrażony były kapitan był bliski decyzji o zakończeniu przygody z reprezentacją. Tym bardziej, że selekcjoner miał zażądać od niego, by po przyjeździe na zgrupowanie publicznie zadeklarował poparcie dla jego decyzji. Konflikt ostatecznie udało się załagodzić, a na mistrzostwach we Francji obaj panowie zgodnie współpracowali dla dobra drużyny. Symboliczna byłą zresztą scena z ćwierćfinałowego meczu z Portugalią. Fetujący gola Lewandowski biegnie w kierunku trybuny z polskimi kibicami, a na jego plecy wskakuje Błaszczykowski.

P jak podwyżka Obecny kontrakt Lewandowskiego z Bayernem obowiązuje do 2019 roku, ale działacze klubu z Monachium już negocjują jego przedłużenie o kolejne dwa lata, doskonale wiedząc o zainteresowaniu Polakiem ze strony Realu. Jak donosi „Sport Bild”, nowa umowa wiąże się z podwyżką w wysokości około sześciu mln euro za sezon (obecnie zarabia 12), dzięki czemu Lewandowski stałby najlepiej opłacanym zawodnikiem Bayernu.

R jak reklamy Wspomniana już reklama Opla to nie jedyny występ Lewandowskiego, który od kilku lat zachęca m.in. do kupna maszynek Gilette (ma nawet klauzulę w umowie zabraniającą mu zapuszczania brody). Przed Euro polecał szampon Head&Shoulders i garnitury marki Vistula. Śpiewał też, razem z aktorem Tomaszem Kotem, w reklamie T-Mobile. Użycza ponadto swojego wizerunku takim firmom, jak Nike, Huawei, czy Lotos.

S jak strzelecki (rekord) Gol strzelony Armenii był 40. trafieniem Lewandowskiego w reprezentacji. Więcej mają na koncie tylko trzej piłkarze: Włodzimierz Lubański (48), Grzegorza Lato (45) i Kazimierz Deyna (41 goli).

 

 

LewandowskaAnia

 

T jak towarzyszka (życia) Swoją żonę Lewandowski poznał latem 2007 roku na Mazurach, na obozie dla przyszłych studentów AWF. Anna – wówczas Stachurska – od razu wpadła Robertowi w oko, choć ten myślał początkowo, że trenuje tenis, albo balet (a nie karate). On jej też, choć początkowo podchodziła do niego z rezerwą. – Myślałam, że każdy piłkarz to narcyz – tłumaczyła po latach. W dodatku tak się szczęśliwie złożyło, że ona była zawodniczką Klubu Karate Pruszków, a on grał wówczas w miejscowym Zniczu.

U jak utrata (ojca) Krzysztof Lewandowski (były judoka) wspierał syna na początku jego przygody z piłką. Woził na treningi, motywował. Zmarł w 2006 roku. – Po jego śmierci szybko musiałem stać się dorosły – przyznał niedawno 17-letni wówczas Robert, który stał się z dnia na dzień jedynym mężczyzną w rodzinie. To on zaczął wspierać matkę, także finansowo. – Najbardziej żałuję, że nie zobaczył mojego pierwszego meczu w seniorach i że nie może być na moich meczach na żywo. Mam jednak nadzieję, że patrzy na mnie z góry i mi pomaga w tym wszystkim – dodał snajper Bayernu, który dedykuje ojcu wszystkie swoje gole.

W jak wyróżnienie Dużo się pod koniec ubiegłego roku mówiło o tym, czy Lewandowski zasłużył na Złotą Piłkę FIFA. Ostatecznie zajął w głosowaniu wysokie czwarte miejsce, za Lionelem Messim, Cristiano Ronaldo i Neymarem. Może jeszcze kiedyś stanie na podium, jak w przeszłości Kazimierz Deyna i Zbigniew Boniek. A może nawet wygra…

Z jak zupa Chyba nawet dziecko wie, że obiad zaczyna się od zupy, a kończy na deserze. U Lewandowskiego kolejność jest odwrotna. – Moi koledzy nie do końca rozumieją, o co chodzi. Dziwią się, gdy widzą, jak kończę obiad zupą – przyznał Polak w rozmowie z „France Football”. Dodał, że dzięki takiej kolejności szybciej spala tłuszcz i czuje, że ma więcej energii. Nietrudno też chyba zgadnąć, kto stoi za tym pomysłem.

 

Hubert Zdankiewicz

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520