Strach jest namacalny – tak o sytuacji w dzielnicy Little Village mówi lokalny radny Michael Rodriguez. Powodem takiej atmosfery są zapowiedzi nowej administracji w Waszyngtonie, dotyczące ścigania nielegalnych migrantów.
„Ludzie na ulicach mówią, że boją się, że agenci ICE pojawią się pod ich drzwiami, w ich miejscach pracy, miejscach kultu i w szkole. Boją się tego. To jest problem.” – powiedział mediom Rodriguez. Problem dostrzegają również właściciele biznesów zlokalizowanych w okolicy. Jak twierdzą, w ostatnich godzinach ruch na ulicach zmniejszył się w zauważalny sposób, a to z kolei przekłada się na ich obroty. Obawiają się, że jeżeli taka sytuacja będzie trwała dłużej, mogą mieć problemy z utrzymaniem swoich interesów.
Z informacji przekazanych przez lokalnych działaczy wynika, że do środowego poranka nie zaobserwowano wzmożonej aktywności funkcjonariuszy ICE w okolicy. Aktywiści przeczesują ulice w poszukiwaniu pracowników służb imigracyjnych i na bieżąco informują o sytuacji.
Donald Trump w czasie kampanii wyborczej zapowiadał wzmożone działania wymierzone w nielegalnych migrantów. Ustami swojego przedstawiciela – Toma Homana – poinformował, że akcja na szeroką skalę ma rozpocząć się w Chicago.