84-letni mieszkaniec Rybnika uciekł ze szpitala w Zabrzu i ubrany jedynie w pidżamę chodził po mieście. Starszy mężczyzna cierpi na demencję i nie wiedział nawet jak się nazywa. Pomogli mu policjanci z Komisariatu II Policji w Zabrzu.
Do zdarzenia doszło w nocy z środy na czwartek. – Mężczyznę ubranego jedynie w pidżamę, zauważył mieszkaniec miasta, który przed godziną 5 szedł do pracy – relacjonuje st. sierż. Agnieszka Żyłka, rzeczniczka prasowa komendanta miejskiego policji w Zabrzu. – Z policyjnych ustaleń wynika, że senior, który cierpi na demencję, wyszedł niepostrzeżenie z placówki medycznej kilkanaście minut wcześniej. Mężczyzna nie był w stanie powiedzieć policjantom jak się nazywa i w jakiej placówce jest hospitalizowany. W ustaleniu personaliów, a także szpitala pomogła zawieszona na nadgarstku szpitalna opaska informacyjna – podkreśla Agnieszka Żyłka. Mężczyźnie pomogli mł. asp. Krzysztof Sienkiel i sierż. Sebastian Dekiert, którzy akurat patrolowali miasto. 84-letniemu mieszkańcowi Rybnika na szczęście nic się nie stało. Został oddany pod opiekę personelu medycznego.