W środę przed sądem w Bostonie stanął były ksiądz podejrzewany o wykorzystywanie seksualne dzieci w czasach, kiedy był jeszcze ministrantem.
79-letni obecnie Michael Walsh miał się dopuścić przestępstw w latach 80. i 90. w kościele znajdującym się w bostońskiej dzielnicy Dorchester. Poszkodowany mężczyzna twierdzi, że był wtedy uczniem czwartej klasy szkoły podstawowej.
– Nigdy nie sądziłem, że zdecyduję się o tym mówić. Myślałem, że po prostu będę z tym żyć, tak jak z tym żyłem dotychczas przez 27 lat, ale mam teraz dziesięcioro bratanków i siostrzenic i nie chciałbym, aby coś podobnego kiedykolwiek ich spotkało – oznajmił 38-latek, który pragnie zachować anonimowość.
Dodał, że chciałby, aby były ksiądz trafił do więzienia.
Walsh nie przyznał się do winy i został wypuszczony ze zobowiązaniem do stawiennictwa.
(jj)