Emerytowana pielęgniarka z Florydy została oskarżona o uduszenie męża w szpitalnym łóżku, gdzie mężczyzna odzyskiwał siły po operacji kręgosłupa.
61-letnią Jan Sochalski zatrzymano w poniedziałek. Kobiecie postawiono zarzut morderstwa drugiego stopnia. Jej małżonek, 64-letni Henry Sochalski, zmarł 19 maja.
W raporcie z aresztowania stwierdzono, że na moment przed śmiercią mężczyzny znaleziono jego żonę siedzącą na nim w łóżku w szpitalu w Daytona Beach. Lekarz medycyny sądowej stwierdził, że Henry Sochalski zmarł na skutek uduszenia. Jego nos był fioletowy, a na górnej wardze znaleziono ślady wskazujące na krwotok.
Jan Sochalski nie przyznaje się do zabicia męża.
(łd)