6-letni chłopiec śmiertelnie postrzelił się w głowę pistoletem, który znalazł w domu w Miami Gardens na Florydzie.
Do tragedii doszło w sobotę rano, kiedy chłopiec przebywał w domu z dwiema opiekunkami. Jego rodziców nie było wtedy w domu.
Śledczy cały czas próbują ustalić, co się dokładnie stało. Nikomu jak na razie nie postawiono zarzutów w związku z tą sprawą, ale może je usłyszeć właściciel broni. Zgodnie z florydzkim prawem właściciel powinien zabezpieczyć broń, tak by uniemożliwić dostęp do niej dzieciom poniżej 15 roku życia.
(łd)