Mieszkańcy Korei Południowej zmagają się z powodzią. W niektórych częściach półwyspu ulewny deszcz pada od 44 dni. To najdłuższy monsun w tym kraju od 2013 roku.
W pobliżu miasta Chuncheon, położonego na północny wschód od Seulu, zaginęło siedmiu ratowników rzecznych. Trzy łodzie ratownicze przewróciły się w trakcie akcji.
Powódź i ulewne deszcze zabiły już co najmniej 16 osób, a kolejnych 11 osób uznano za zaginione. W ostatnich dniach ewakuowano ponad 1600 osób. W Seulu wezbrała rzeka Han po tym, jak otwarto tamę w jej górnym biegu. Niektóre autostrady nad rzeką musiały zostać zamknięte.
Ulewny deszcz spadł również w Korei Północnej. Tamtejsze media opublikowały zdjęcia zalanych ulic, ale nie podały żadnych szczegółów dotyczących szkód ani ofiar.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Reuter/d mk/w Siekaj