Władze Bostonu są zaniepokojone ostatnią falą przemocy. W mieście zastrzelono już w tym roku cztery osoby. W analogicznym okresie przed rokiem zginęła tylko jedna.
Ostatnia ofiara została zastrzelona w niedzielę ok. godz. 17:30 w dzielnicy Dorchester. Tego samego dnia inna osoba została postrzelona w Roxbury.
Również w Roxbury w czwartek zastrzelono dwudziestokilkuletniego mężczyznę. Tego samego dnia w samochodzie na parkingu w Dorchester znaleziono dwóch rannych mężczyzn. Jeden z nich później zmarł.
W sobotę z kolei jeden mężczyzna zginął, a drugi doznał obrażeń w wyniku strzelaniny przy Hynes Convention Center.
– Pierwszych jedenaście dni w roku było spokojnych, ale ostatnie cztery były trudne. Próbujemy dojść do źródła problemu. Przykre jest to, że młodzi ludzie mają zbyt duży dostęp do broni – oświadczył w poniedziałek burmistrz Marty Walsh.
(jj)