Hiszpańska policja zamknęła trzy 4-gwiazdkowe hotele w słynnym kurorcie na Costa Brava – Lloret de Mar. Wszystkie one kradły energię elektryczną z ulic. Zamknięte placówki należą do tego samego właściciela. Jest on winny elektrowni prawie 200 tysięcy euro za zaległe rachunki za prąd.
Na stronach internetowych zamkniętych w Lloret de Mar hoteli widnieją eleganckie wnętrza, baseny i widoki z okien wprost na morze. Od dzisiaj nie można zarezerwować tam pokoi. Elektrownia odcięła dopływ prądu, a miasto odebrało właścicielowi pozwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej. Wypoczywające tam rodziny zostały przeniesione do innych miejsc.
Dwa z 4-gwiazdkowych hoteli kradły prąd wprost z ulicznej sieci i latarni. Trzeci – z okolicznego transformatora. Proceder wykryto przez przypadek, kiedy do sąsiadującego hotelu przyszli elektrycy, żeby naprawić awarię.
Z danych koncernów energetycznych wynika, że w 2015 roku wykryto w Hiszpanii ponad 83 tysiące przypadków kradzieży prądu. Większości wykroczeń dopuściły się rodziny mające problemy ekonomiczne.
Ewa Wysocka-Barcelona/mg/to/