2.6 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

Chciał pomóc esbekowi – nowa wersja zdarzeń według Lecha Wałęsy

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

 Były prezydent Lech Wałęsa sugeruje w swoim kolejnym wpisie na mikroblogu, że zgodził się podpisać dokumenty o współpracy ze Służba Bezpieczeństwa by pomóc funkcjonariuszowi, który zgubił pieniądze na kupno samochodu. 

Lech Wałęsa opublikował kolejny wpis na mikroblogu wykop.pl. Po raz kolejny stwierdził, że zwerbowanie go przez SB nastąpiło w ramach prowokacji, której uległ wierząc w dobre intencje funkcjonariusza. – Pytanie jest czy od początku była to przygotowana prowokacja i ja się na to dałem nabrać ,[podejść] – napisał były prezydent.

Dalej sugeruje, że chciał pomóc esbekowi. – Czy jednak prawdą było że Pan zgubił pieniądze na kupno samochodu i dodatkowo kontrolowano Panu wydawanie pieniądze w pracach operacyjnych? Wtedy ja się na Pana płaczącą prośbę zgodziłem podpisałem podobne papiery , ale Pan pod przysięgą obiecał że wszystkie te papiery wrócą do mnie a na pewno będą zniszczone- relacjonuje Wałęsa.

Pierwszy lider Solidarności przekonuje, że funkcjonariusz kontrwywiadu a nie SB zdobył jego zaufanie i apeluje do niego żeby powiedział dziś prawdę. –  Pan zdobył moje zaufanie pewnymi Pańskimi zachowania mi które uznałem w tedy za sympatyzujące z moją walką .Ja Panu pomogłem i dotrzymałem słowa ,jednak dziś Pan musi powiedzieć prawdę A prawda jest że te materiały są podrobione a oparte na tamtym wytworzonym zdarzeniu. – 
Lech Wałęsa po raz kolejny zapewnia, że nigdy świadomie nie zgodził się na współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, na nikogo nie donosił i nie brał za to wynagrodzenia. – Miałem wybór radykalnie walczyć i przegrać ,albo w rozmowach w spotkaniach rozpoznać argumenty i jakość przeciwnika i na tej koncepcji dążyć do zmian .Wybrałem taką drogę i na tej drodze doprowadziłem etapami do pełnego sukcesu .a teraz znając prawdę róbcie co chcecie – kończy Wałęsa.

Opublikowany wpis to kolejna wersja wydarzeń przedstawiona przez byłego prezydenta. Już w 1992 r. po opublikowaniu tzw listy Macierewicza, w której zapisano, że w archiwach byłego MSW zachowały się dokumenty świadczące o współpracy Lecha Wałęsa z SB, ówczesny prezydent twierdził, że podpisał jakieś papierki. Potem precyzował, że było to pokwitowanie za sznurówki i inne rzeczy, które mu odebrano podczas aresztowania. W kolejnych latach Wałęsa twierdził, że w w latach 70-tych w Gdańsku działało kilku agentów SB o pseudonimie Bolek, wspominał o sobowtórze, który mógł być wybrany celowo by go skompromitować.
W ostatnich dniach, już po przejęciu przez IPN archiwum Kiszczaka i potwierdzeniu przez szefa IPN, że wśród materiałów są oryginalne dokumenty potwierdzające współpracę Wałęsy z SB, były prezydent sugerował, że mogą to być fragmenty jego odręcznie pisanych wspomnień z wydarzeń grudniowych 1970 r. w Gdańsku lub inne pisma, które wysyłał do urzędów i instytucji państwowych.

Zmieniając kolejne wersje wydarzeń Wałęsa w jednym jest konsekwentny. Zapewnia, że nie poszedł na współpracę z SB, nie donosił, nie brał pieniędzy za współpracę. Według słów prezesa IPN Łukasza Kamińskiego nie jest to jednak prawda, a w oryginalnej teczce agenta „Bolka” są donosy podpisane jego ręką oraz pokwitowania za pieniądze.
Prezes IPN zapowiedział, że być może już w najbliższym tygodniu dokumenty dotyczące Lecha Wałęsy zostaną udostępnione dziennikarzom i naukowcom. Wniosek o dostęp do nich złożył już historyk prof. Sławomir Cenckiewicz, autor kilku książek o przeszłości Lecha Wałęsy.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520