Ministerstwo Energetyki Białorusi poinformowało o rozpoczęciu pracy przez pierwszy blok elektrowni jądrowej. Inwestycja znajduje się niedaleko miejscowości Ostrowiec, który leży w sąsiadującym z Polską obwodzie grodzieńskim. To 300 kilometrów w linii prostej od Białegostoku.
Białoruska elektrownia jądrowa to projekt realizowany przez rosyjską spółkę Rosatom i jest ona finansowana w większości z kredytu udzielonego władzom Białorusi przez Rosję. Według planów elektrownia ma produkować 18 miliardów kilowatogodzin energii elektrycznej rocznie.
Jak informuje „Rzeczpospolita”, zastosowania w białoruskiej elektrowni są mało sprawdzone. Gazeta przypomina też, że przeciwko atomowej inwestycji protestowała Litwa. Elektrownię chłodzić ma rzeka Wilija, która płynie przez Wilno. W sierpniu 2019 roku litewski rząd kupił i rozdał za darmo ponad 4 mln opakowań jodu w tabletkach. Litwini ćwiczą też ewakuację nadgranicznych terenów.
– W Europie nie ma zaufania do rosyjskich technologii. Dlatego musimy wykazać daleko idącą troskę i ostrożność w stosunku do inwestycji na Białorusi – powiedział z kolei podlaski poseł Robert Tyszkiewicz w marcu 2011 roku, gdy pytaliśmy go o obawy dot. bezpieczeństwa Polski związane z inwestycją zza wschodnią granicą.
Mińsk zapewnia, że elektrownia atomowa będzie spełniać najwyższe standardy bezpieczeństwa. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Państwową Agencję Atomową. Wciąż czekamy na odpowiedź.
Red. AIP