Trzyletni chłopiec zginął pod kołami kosiarki, którą jechał razem z ojcem w pobliżu miasta Snohomish w stanie Waszyngton.
Świadkowie stwierdzili, że chłopiec spadł z kosiarki na ziemię, a następnie został przez nią przejechany. Zginął na miejscu. Wypadek miał miejsce w ubiegły czwartek.
Przyczynę zgonu oficjalnie ma potwierdzić lekarz sądowy. Policja poinformowała, że traktuje to zdarzenie jako nieszczęśliwy wypadek.
(mcz)