Sąd Arabii Saudyjskiej skazał na śmierć palestyńskiego poetę i plastyka Ashrafa Fayadha. Mężczyzna miał obrazić Allaha, a tym samym wyrzec się islamu. Przyjaciele i zwolennicy artysty podejrzewają, że dostało mu się głównie dlatego, że opublikował w internecie nagranie pokazujące, jak policja religijna chłosta publicznie mężczyznę.
– To był dla mnie szok, ale przyznaję, że mogłem się tego spodziewać. Jedno wiem na pewno – nie zrobiłem niczego, co zasługiwałoby na śmierć – powiedział Fayadh dziennikarzowi „The Guardian”.
35-letni Fayadh został skazany w 2004 roku przez sąd pierwszej instancji w mieście Abha. Miał odsiedzieć cztery lata i otrzymać 800 batów. Poeta, który nie mógł nawet skorzystać z pomocy prawnika dostał jednak 30 dni na odwołanie od orzeczenia. Po ponownym rozpatrzeniu sprawy przez sąd apelacyjny, 17 listopada skazano go na karę śmierci.
Głównym dowodem w sprawie mają być zeznania świadka, który słyszał, jak Fayadh w jednej z kawiarnii przeklina Boga i proroka Mahometa. Ponadto, artyście zarzuca się, że wiersze z tomu poezji „Instrukcja obsługi – w środku”” miały nawoływać do porzucenia wiary.
Bliscy i fani Fayadha są zdania, że mężczyznę skazano głównie dlatego, że udostępnił w sieci nagranie pokazujące, jak policja religijna chłosta publicznie innowiercę. Ich zdaniem Fayadh musi zmierzyć się z najwyższą karą, bo jest on palestyńskim uchodźcą.
Sylwia Arlak AIP