Przeprowadzone dochodzenie dowiodło, że wielu kierowców w Chicago niesłusznie ukaranych zostało mandatem wystawionym na podstawie nagrania z fotoradaru.
Burmistrz Rahm Emanuel komentując sprawę powiedział, że kamery ustawione na skrzyżowaniach, przy parkach miejskich i szkołach mają wpłynąć na wolniejszą i ostrożniejszą jazdę. Zaznaczył, że wszystkie mandaty, wystawione bezpodstawnie są unieważniane a kierowcom, którzy zapłacili już grzywnę – pieniądze są zwracane. W sumie miasto ma oddać 2.4 miliony dolarów.
W trakcie dochodzenia okazało się, że przykładowo kierowcy otrzymywali mandaty za przekroczenie prędkości w rejonie parków miejskich już po godzinach zamknięcia czy w okolicy szkół, po zakończonych zajęciach. Warto dodać, że najbardziej dochodowy jest fotoradar przy 127 ulicy w pobliżu ścieżki rowerowej Major Taylor Bike Trail. Przyniósł on do kasy miasta blisko 4 miliony dolarów z tytułu wystawionych mandatów.
red. BK