Aż 161 tysięcy głosów oddanych na Florydzie podczas listopadowych wyborów prezydenckich było nieważnych – wynika z raportu opublikowanego przez stanowe władze.
To o przeszło dwa razy więcej niż w trakcie wyborów w latach 2012 i 2008. Wśród nieważnych kart do głosowania były takie, na których wpisano niewłaściwe imię – np. Myszka Miki – a także takie, na których wpisano nazwisko więcej niż jednego kandydata.
W wyborach na Florydzie, uznawanej za jeden z tzw. swing states, triumfował Donald Trump, który pokonał Hillary Clinton różnicą 113 tysięcy głosów. Zdobył tym samym 29 ważnych głosów elektorskich.
(łd)