Barcelona – Real Madryt to będzie wydarzenie weekendu. Tradycyjnie Gran Derbi zapowiada się interesująco. Jak zwykle przy każdym El Clasico jest kilka smaczków
Gran Derbi to największy i najważniejszy mecz drużyn klubowych na świecie.Rywalizacja Barcelony z Realem ogniskuje uwagę całego sportowego świata. Jednak niedzielne El Clasico nie wzbudza już takich emocji jak poprzednie. Dlaczego? Sprawa mistrzostwa Hiszpanii jest już rozstrzygnięta. Duma Katalonii odebrała tytuł „Królewskim”, którzy skupili się na wygraniu Ligi Mistrzów i są już w finale.
Fanów nurtuje jedno pytanie: czy przed meczem piłkarze Realu utworzą szpaler i będą bić brawo nowym mistrzom?
Ostatnio jest z tym różnie. Piłkarze Barcelony dwukrotnie nie uhonorowali rywali z Realu po zdobyciu Superpucharu Europy i Klubowego Mistrzostwa Świata. Zinedine Zidane, trener Realu, powiedział, że Katalończycy złamali tą regułę i teraz jego podopieczni także nie utworzą szpaleru. Tak więc wiele wskazuje, że niedzielny mecz rozpocznie się od sporego niesmaku i pewnie będzie to miało potem przełożenie na wydarzenia boiskowe i zachowanie fanów Dumy Katalonii, którzy każde dotknięcie piłki przez „Los Blancos” będą pewnie kwitowali solidną porcją gwizdów. A czego możemy spodziewać się na boisku?
Ciekawe jak podejdą do meczu obie drużyny.
Gracze Realu mają w nogach ciężki mecz półfinałowy w Lidze Mistrzów z Bayernem Monachium. Część mediów hiszpańskich sugeruje, że Zidane zdecyduje się wystawić rezerwowy skład i zagra na nosie odwiecznemu rywalowi. Z kolei inni twierdzą, że wszystko odbędzie się jak najbardziej na serio, bo „Królewscy” chcą się zrewanżować za grudniową upokarzającą porażkę 0:3 na swoim stadionie. Z kolei barcelończycy pewnie będą chcieli pokazać swoją wyższość i znowu efektownie wygrać. Spotkanie będzie wyjątkowe dla Andersa Iniesty, który po sezonie odchodzi z Barcelony. Dla niego będzie to 38. El Clasico. Z graczy Barcelony więcej spotkań rozegrał tylko Xavi Hernandez.
Początek meczu w niedzielę o godz. 20.45.
AIP