W okolicach Seattle zginął 15-latek, który przez przypadek się postrzelił. Do tragedii doszło w Lynnwood.
Funkcjonariusze z biura szeryfa hrabstwa Snohomish znaleźli rannego nastolatka w sobotę. Przystąpili do reanimacji, ale jego życia nie udało się uratować. Zmarł na miejscu.
Śledczym powiedziano, że 15-latek bawił się pistoletem, który nagle wystrzelił. Policja poinformowała, że nie ma w tej sprawie żadnych podejrzanych.
(mcz)