15 krajów Unii Europejskiej sprzeciwia się planowanym cięciom w przyszłym budżecie Unii Europejskiej. Chodzi o pomysł zmniejszenia wydatków europejskich na politykę spójności, czyli na drogi, połączenia oraz infrastrukturę. W portugalskim mieście Beja spotkali się szefowie rządów 15 rozwijających się państw Unii, głównie z południa i ze wschodu Europy. Polskę reprezentował premier Mateusz Morawiecki.
Spór o budżet Unii Europejskiej na lata 2021-2027 trwa od września ubiegłego roku. Niemcy i kilka innych krajów starej Unii zaproponowały przerzucenie części pieniędzy na ochronę klimatu czy konkurencyjność. Według propozycji Komisji Europejskiej, poziom finansowania funduszy spójności w nowym budżecie miał spaść z 63 do 41 miliardów euro.
Przeciwne temu są państwa rozwijające się, które utworzyły Grupę Przyjaciół Spójności. Na spotkaniu w Portugalii szefowie rządów 15 krajów zaapelowali o pozostawienie wydatków na spójność na dotychczasowym poziomie. “Jeśli chcemy Europy obywatelskiej, blisko jej mieszkańców i skoncentrowanej na rozwiązywaniu problemów zwykłych ludzi, to musimy mieć mocną politykę spójności” – mówił gospodarz spotkania w Beja, premier Portugalii Antonio Costa.
Polski premier Mateusz Morawiecki powiedział polskim dziennikarzom, że Warszawa będzie zabiegać, aby zamiast cięć w inwestycjach, zmniejszyć wydatki na unijną biurokrację i na europejską obronność. “Oczywiście Polska bardzo mocno podkreśla, jak obronność jest ważna, ale jednocześnie wskazujemy naszym partnerom z Unii Europejskiej, którzy jednocześnie w ogromnej większości są członkami NATO, że mamy przede wszystkim zobowiązanie o wydawaniu 2 procent PKB na politykę obronną. I Polska wypełnia z naddatkiem ten cel, a nasi partnerzy, również z Unii Europejskiej – nie bardzo” – mówił Mateusz Morawiecki w Beja. Dodał, że polityka spójności jest podstawą Unii Europejskiej. “Jeżeli ma zabraknąć pieniędzy na politykę spójności, to my się bardzo mocno przeciwstawiamy jakimkolwiek większym wydatkom na politykę obronną” – podkreślił.
Szef rządu powiedział też dziennikarzom, że Polska zdaje sobie sprawę, że w całym budżecie Unii pieniędzy będzie teraz mniej. “To w końcu dzisiaj Wielka Brytania opuszcza Unię Europejską i trzeba to brać pod uwagę. Wielka Brytania była płatnikiem netto do budżetu Unii Europejskiej i w związku z tym tych 60 miliardów euro w przyszłym budżecie nie będzie” – powiedział polski premier.
Na 20 lutego szef Rady Europejskiej zwołał unijny szczyt na którym przywódcy mieliby podjąć ostateczne decyzje co do kształtu wieloletniego budżetu Unii. Wiadomo jednak, że negocjacje będą bardzo trudne. Bruksela szacuje, że aby zapewnić płynność wypłat funduszy nowy budżet musiałby zostać ostatecznie zaakceptowany najpóźniej w połowie roku.
olski premier zapowiedział, że w czasie szczytu będzie forsował pomysł wyrównania dopłat dla rolników we wszystkich krajach Unii.
Ewentualne cięcia w polityce spójności mogą być dla Polski bolesne, bo właśnie do Warszawy trafiało w ostatnich latach najwięcej unijnych pieniędzy na ten cel. W budżecie na lata 2014-2020 Polska dostała z funduszy spójności 23 miliardy euro.
Oprócz Polski, do Grupy Przyjaciół Spójności należą m.in. Bułgaria, Rumunia, Węgry, Czechy, Słowacja, Grecja, Portugalia i Hiszpania.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/#Wojciech Cegielski, Beja/to/