Czternastoletni Mikołaj z Cisnej, który w lutym tego roku miał zastrzelić swojego ojca, wrócił do szkoły. Biegli stwierdzili, że nie stanowi zagrożenia.
Po tym zdarzeniu 14-latek przez kilka miesięcy przebywał na obserwacji psychiatrycznej. – Biegli z zakresu psychiatrii i psychologii stwierdzili, że chłopiec nie stwarza zagrożenia, dlatego mógł wrócić do szkoły – mówi sędzia Artur Lipiński z Sądu Okręgowego w Krośnie.
W szkole przygotowano się na powrót chłopca. – Zrobiono wszystko, żeby jego powrót przebiegał w spokojnej atmosferze, z uczniami rozmawiał pedagog szkolny. Moja córka chodzi z nim do klasy, mówi, że nie ma żadnych problemów – twierdzi mieszkaniec Cisnej. – W szkole, do której chodzi 14-latek, był jego kurator. Potwierdza, że wszystko jest w porządku, a z Mikołajem nie ma problemów – dodaje sędzia Lipiński.
Przypomnijmy. Do tragedii doszło 12 lutego tego roku. Ciało 48-letniego Artura K. znalazła w domu w kotłowni jego żona. Miał rany postrzałowe, co najmniej cztery. W domu była broń, zabity mężczyzna miał na nią pozwolenia. W czasie zdarzenia w domu z mężczyzną był tylko jego jedyny syn – 14-letni Mikołaj. To on jest głównym podejrzanym o zabójstwo. Nie został zatrzymany po zdarzeniu, bo nie jest pełnoletni, sąd wyznaczył mu kuratora.
Artur K. był emerytowanym komendantem Straży Granicznej. Jego żona, matka Mikołaja, jest nauczycielką w Zespole Szkół w Cisnej. Do tej szkoły chodzi także Mikołaj. Według relacji mieszkańców wsi Artur K. był domowym tyranem, gnębił zarówno żonę, jak i syna.
Małgorzata Froń/aip, Fot. Dreamstime.com