Białoruskie władze zamierzają zorganizować powszechny system monitoringu w państwie. Ma on kosztować 100 milionów dolarów. Miejscowe służby chcą dzięki niemu lepiej dbać o bezpieczeństwo obywateli i reagować na nadzwyczajne sytuacje.
Na Białorusi obecnie jest kilka tysięcy obiektów posiadające zainstalowane kamery przemysłowe. Są to głównie duże zakłady pracy, sklepy, restauracje, stacje metra, przejścia podziemne, banki czy główne ulice w miastach. Jednak w najbliższym czasie ma być zainstalowane dodatkowo do czterech tysięcy kamer. Ma też powstać operator systemu, który będzie przekazywać informacje o sytuacji na obserwowanych obiektach odpowiednim służbom. Gdy na przykład dojdzie do przestępstwa, informacja zostanie przekazana milicji, a gdy wybuchnie pożar dowie się o tym straż pożarna.
Państwowa telewizja ONT ujawniła, że powstanie systemu powszechnego monitoringu w państwie ma kosztować 100 milionów dolarów. Rozgłośnia Radio Swaboda zwraca uwagę, że tyle pieniędzy w budżecie na ten rok przeznaczono w sumie na kulturę i wsparcie państwowych mediów.
Włodzimierz Pac/Mińsk, Fot. Ilustracyjne