Nie żyje Ryszard Kowalczyk, jeden z braci, którzy wysadzili w powietrze aulę Wyższej Szkoły Pedagogicznej w 1971 roku protestując przeciwko komunistycznej władzy. Miał 80 lat.
Aula wyleciała w powietrze kilkanaście godzin przed akademią, na której miano odznaczyć funkcjonariuszy MO i SB. Wśród nich byli ludzie odpowiedzialni za stłumienie robotniczych protestów na Wybrzeżu. Wybuch – jak tłumaczyli bracia – był aktem protestu przeciwko komunistycznej władzy, ale przygotowano go tak, aby nikt nie zginął. Braci zatrzymano w lutym 1972 roku, Jerzego skazano na karę śmierci, a Ryszarda na 25 lat więzienia. Na wolność wyszli w latach 80.
Czyn opozycjonistów do tej pory dzieli opolan i budzi gorące dyskusje. – Niestety wiele osób wciąż zapomina, że bracia zostali już w 2005 roku zrehabilitowani przed sądem – podkreśla Andrzej Dera, sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. – Zmarł wielki opolanin, który na zawsze zostanie symbolem oporu wobec komunistów, wtedy kiedy niewielu jeszcze miało odwagę – napisał na Facebooku wiceminister Patryk Jaki.
aip